Kapitan powiadomił natychmiast służby naziemne w Tabuku o inwazji szczurów. Po wylądowaniu okazało się, że szczury należą do jednego z pasażerów, który przewoził je w skórzanej torbie i, jak powiedział, nie wie, jakim sposobem zdołały z niej się wydostać. Pasażera przekazano policji. Los szczurów, których było 80, nie jest znany.