Strzelanina w USA - 6 osób rannych
Sześcioro uczniów szkoły średniej zostało postrzelonych w światowej stolicy hazardu Las Vegas w stanie Nevada na zachodzie Stanów Zjednoczonych - podała policja. Jeden jest w stanie krytycznym, drugi w stanie ciężkim.
Strzały oddano we wtorek podczas popołudniowego powrotu ze szkoły w chwili, gdy piątka nastoletnich chłopców i dziewczyna wychodziła ze szkolnego autobusu. Prawdopodobnie napastnik czekał tam na nich, by wyrównać wcześniejsze porachunki, związane z rywalizacją o wdzięki koleżanki. Mówi się też, że strzelanina może być wynikiem wojny młodocianych gangów.
Tego samego dnia rano, kilka godzin wcześniej, doszło do bójki na boisku jednej ze szkół w Las Vegas. Wezwana policja musiała odwieźć do aresztu trzech krewkich chłopaków, walczących o dziewczynę. Policja przypuszcza, że późniejsza strzelanina ma bezpośredni związek z tym zajściem, być może była odwetem za poranne starcie.
Na szóstkę jadącą autobusem czekało dwóch napastników, którzy oddali do wychodzących w sumie prawdopodobnie kilkanaście strzałów. Z sześciorga rannych jeden osiemnastolatek jest w stanie krytycznym, a drugi, w tym samym wieku, jest w stanie ciężkim. Życiu pozostałej czwórki nic nie zagraża, wg niektórych doniesień, po kilku godzinach zwolniono ich nawet ze szpitala do domów.
Policja zatrzymała popołudniu sześć osób w celu przesłuchania, ale prawdopodobnie nie ma wśród nich żadnego z dwóch napastników. Mimo relacji naocznych świadków, policja nie wie o nich nic poza tym, że byli płci męskiej.
Strzelanina w Las Vegas nastąpiła wkrótce po dwóch innych, tragiczniejszych od niej wydarzeniach związanych z użyciem broni palnej przez młode osoby. Kilka dni temu w Colorado na terenie kościelnym 24-letni mężczyzna zabił cztery osoby, a następnie popełnił samobójstwo. W ubiegłym tygodniu w centrum handlowym w Omaha w stanie Nebraska 19-latek zastrzelił osiem osób, a następnie siebie.
INTERIA.PL/PAP