Sąd skrócił wyrok Chodorkowskiemu
Do 11 lat złagodził w czwartek sąd w Moskwie karę więzienia byłemu szefowi koncernu naftowego Jukos, Michaiłowi Chodorkowskiemu i jego partnerowi biznesowemu Płatonowi Lebiediewowi, co oznacza, że obaj mogą wyjść na wolność w 2014 roku.
Podejmując decyzję o skróceniu wyroku dwóch biznesmenów z 13 do 11 lat, sąd powołał się na zmiany w rosyjskim prawodawstwie dotyczącym kar za przestępstwa gospodarcze. Czwartkowa decyzja sądu oznacza, że Chodorkowski wyjdzie na wolność 25 października 2014 roku, a Lebiediew - 2 lipca 2014 roku - podało Echo Moskwy.
Decyzja nie satysfakcjonuje w pełni adwokatów Chodorkowskiego i Lebiediewa, ponieważ uważają oni, że konsekwencją nowych przepisów powinno być skrócenie kary do tej, którą dwaj biznesmeni już odbyli, i wobec tego powinni oni być zwolnieni natychmiast. Według radia Echo Moskwy obrońcy zaskarżą decyzję sądu.
Wcześniej, w listopadzie, sąd rejonowy w Wielsku, gdzie Lebiediew odsiaduje wyrok, skrócił mu karę z 13 do 10 lat pozbawienia wolności, ale następnie sąd wyższej instancji uchylił tę decyzję.
Media rosyjskie zwracają uwagę, że czwartkowe orzeczenie sądu zbiegła się z doroczną konferencją prasową prezydenta Władimira Putina. Pytany przez dziennikarzy decyzję ws. Chodorkowskiego, Putin oświadczył, że w Rosji wymiar sprawiedliwości jest autonomiczny, a wyroku na byłego szefa Jukosu "nie można nazwać politycznym".
Lebiediew i Chodorkowski odbywają kary 13 lat pozbawienia wolności za domniemane przestępstwa gospodarcze, w tym pranie brudnych pieniędzy. Byli sądzeni w dwóch procesach. Według wyroku mieli wyjść na wolność w 2016 roku (Chodorkowski - 25 października, a Lebiediew - 2 lipca), gdyż w drugim procesie, w 2010 roku, na poczet kary zaliczono im wcześniejszy wyrok. W pierwszym procesie, w 2005 roku, biznesmeni zostali skazani na osiem lat pozbawienia wolności za rzekome oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków.
Aresztowani w 2003 roku Chodorkowski i Lebiediew konsekwentnie odpierali wszystkie wysunięte wobec nich zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.
Obaj odwoływali się od wyroku z 2010 roku, lecz Moskiewski Sąd Miejski odrzucił ich apelację, a Sąd Najwyższy FR podtrzymał tę decyzję. Obaj ubiegali się też o przedterminowe zwolnienie, argumentując, że odsiedzieli już więcej niż połowę wyroku. Również te wnioski zostały odrzucone.