W ten sposób Kosaczow skomentował agencji ITAR-TASS wizytę polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu. Zaznaczył, że wizyta polskiego prezydenta w Katyniu odbywa się "w uzgodnieniu ze stroną rosyjską, tak jak to dzieje się w takich przypadkach". Dodał, że taka wizyta jest normalną praktyką w stosunkach między państwami. - Im bardziej otwarcie będziemy mówić na temat tej tragedii, bez jej upolityczniania, tym mniejszą ona będzie przeszkodą w naszych stosunkach - podkreślił rosyjski deputowany. Zwrócił także uwagę na "prawidłowe podejście" polskiego prezydenta do wydarzeń w Katyniu. - Dla mnie jest szczególnie ważne oświadczenie pana Kaczyńskiego, że w tej tragedii nie ma żadnej winy Rosji, że nie jest to brzemię leżące na sumieniu współczesnych Rosjan - powiedział. - Wielu ludzi w Polsce próbuje przenieść przewiny i zbrodnie radzieckiego okresu naszej historii na współczesną Rosję - zauważył z żalem Kosaczow. Podkreślił, że za szczególnie ważne uważa to, iż "dziś prezydent Polski zajmuje inne stanowisko". - Katyń nie jest jedynym i nie głównym punktem rozbieżnym między współczesną Polską i współczesną Rosją - przyznał przewodniczący komisji Dumy Państwowej. Wyraził przy tym przekonanie, że takie oświadczenie prezydenta Kaczyńskiego "nie wyczerpuje istniejących powikłań w stosunkach pomiędzy obydwoma krajami, które w większości uwarunkowane są tą linią w stosunku do Rosji, którą prowadzą obecne polskie władze". - Jeśli w tym podejściu dojdzie do obniżenia radykalizmu, będziemy to witać z radością i należycie to ocenimy - podkreślił Kosaczow.