Rosja i USA walczą o ropę
Walka Rosji z USA o zasoby energii zaostrza się. Stany Zjednoczone starają się o wpływy w Kazachstanie i Azerbejdżanie, a Rosja w Turkmenistanie i Uzbekistanie. Do tego chodzi konkurowanie o złoża gazu ziemnego i ropy naftowej na obszarze Morza Kaspijskiego - pisze niemiecki "Handelsblatt".
W zmaganiach tych widoczna jest również krytyka Stanów Zjednoczonych pod adresem Rosji, że ta używa w stosunku do państw sąsiednich kwestii dostaw surowców jako "straszaka".
W Waszyngtonie ton przeciwko Rosji staje się coraz ostrzejszy, ale jednak trzeba zapobiec nowej epoce lodowcowej - pisze z kolei "Süddeutsche Zeitung".
Kazachstan leży w strefie zainteresowania Waszyngtonu. Rosja irytuje Stany Zjednoczone w dwojaki sposób: po pierwsze USA mają Rosji za złe stosowanie autorytarnego kursu wewnątrz kraju, po drugie Amerykanów drażni rosnąca pewność siebie Moskwy w polityce zagranicznej.
Dick Cheney, który krytykuje Rosję nie jest osamotniony. Zrobiła to także Condoleezza Rice, która zarzuciła Rosji, że jej media, szczególnie elektroniczne, nie są wolne. Istnieje też nacisk wewnątrzpolityczny w Stanach Zjednoczonych, aby przyjąć ostrzejszy kurs w stosunku do Rosji. Senator John McCain, który jest jednym z możliwych kandydatów Republikanów na prezydenta, domaga się od miesięcy, aby Bush w lipcu br. nie brał udziału w szczycie państw grupy G-8.