Putin nie straci na popularności
Jak mówi korespondent RMF Andrzej Zaucha dramat, który rozgrywa się od trzech dni w szkole w Północnej Osetii będzie miał tylko nieznaczny wpływ na spadek popularności Putina.
- Rosyjski prezydent nie odpowiada przecież bezpośrednio za to, że miasto Biesłan stało się obiektem ataku bandytów, a tym bardziej nie ma nic wspólnego z przypadkową eksplozją, jaką spowodowali terroryści - mówi Andrzej Zaucha.
- To właśnie wtedy duża grupa zakładników uciekła, bandyci zaczęli do nich strzelać, a komandosi ruszyli im na ratunek - dodaje. Za to Putin nie odpowiada. A ponadto Rosjanie przyzwyczaili się, że żyją na beczce prochu.