Prezydent Kazachstanu zdymisjonował swojego zięcia
Prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew zdymisjonował swojego zięcia Timura Kulibajewa ze stanowiska szefa holdingu zarządzającego większością państwowych przedsiębiorstw w kraju, w tym głównym koncernem naftowym.
To jedna z najważniejszych funkcji w Kazachstanie, a Kulibajew był wcześniej typowany na następcę Nazarbajewa. Zapowiadana od kilku dni dymisja nastąpiła po krwawo stłumionych zamieszkach, do których doszło w zachodniej części kraju.
W Żanaozen, mieście znanym z wydobycia ropy, na ulice wyszli niezadowoleni z niskich płac pracownicy zakładów przetwórstwa gazu ziemnego oraz rafinerii. Spalone zostały budynki administracji miejskiej, hotele, samochody i świąteczna choinka. Wcześniej przez ponad pół roku dochodziło tam do strajków.
W czasie zamieszek zginęło co najmniej 16 osób, a ponad 100 zostało rannych. W Żanaozen wprowadzono stan wyjątkowy, który ma potrwać do 5 stycznia. Służby porządkowe zatrzymały 70 najbardziej aktywnych uczestników zajść.
Prezydent oświadczył, że wszyscy byli pijani i zostali ukarani grzywną w wysokości równowartości 135 dolarów. Równocześnie Nursułtan Nazarbajew oświadczył, że władze wnikliwie zbadają okoliczności śmierci każdego z protestujących. Nowym szefem holdingu Samruk Kuzyna, który kontroluje między innymi naftową firmę Kazmunaigaz, został wicepremier Umirzak Szukiejew.
O zmianie na jednym z najważniejszych stanowisk w Kazachstanie poinformował premier Karim Masimow na portalu społecznościowym Twitter.