Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Polscy żołnierze w Afganistanie są zagrożeni

Systemy do wykrywania skażeń chemicznych i radioaktywnych używane przez polskich żołnierzy w Afganistanie nigdy nie przeszły pozytywnie testów wymaganych przez MON. Na naprawy urządzeń wydano ponad 2 mln zł - ujawnia "Gazeta Polska Codziennie".

Według nieoficjalnych informacji "Gazety Polskiej Codziennie" decyzję o wprowadzeniu systemu do wykrywania skażeń chemicznych i radioaktywnych Cherdes podjął ówczesny dyrektor Departamentu Polityki Zbrojeniowej MON-u, a obecny szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. Andrzej Duks.

Około 115 transporterów z wyposażeniem zaprojektowanym i wykonanym przez firmę Pimco, a sprzedawanym armii przez Bumar, trafiło do Afganistanu. Wtedy okazało się, że cherdesy psują się nadzwyczajnie często.

Z pisma, do którego dotarła "Gazeta Polska Codziennie", wynika, że od stycznia 2010 r. do września 2011 r. wojsko wydało 2,16 mln zł. Naprawy kolejnych zepsutych cherdesów oszacowano na ok. 3 mln zł.

Pod koniec ub.r. resort obrony wycofał się z montowania systemów Cherdes II na rosomakach. Zaprzestał również pogwarancyjnego serwisu tych urządzeń - jednorazowa naprawa przekraczała nawet połowę wartości nowego urządzenia.

PAP

Zobacz także