9 marca nasi himalaiści, jako pierwsi, zdobyli zimą Gasherbrum I. Po zejściu do bazy na wysokości 5000 metrów Polacy nie mogli kontynuować zejścia z powodu odmrożeń (Gołąb ma odmrożony nos, a Bielecki - paluch prawej nogi). Silny wiatr - dochodzący do 70 km/h - uniemożliwia użycie śmigłowca ratowniczego. Temperatura na wysokości 5000 metrów spada do około minus 20 stopni, co dodatkowo może pogłębić odmrożenia himalaistów. W międzynarodowej wyprawie na Gasherbrum atak na szczyt od strony południowej (Polacy wchodzili od strony północno-zachodniej) przypuścili też Austriak Gerfried Goeschl, Szwajcar Cedric Hahlen oraz Pakistańczyk Nisar Hussain. O ich losach nie ma wiadomości. Uczestnicy wyprawy z niepokojem oczekują na śmigłowce, które mogłyby rozpocząć akcję poszukiwawczą i przetransportować polskich himalaistów. Czytaj więcej w rmf24.pl