Mieszkanka Penangu, 30-letnia Jamilah Abdullah pozostawiła w domu pięciomiesięczną córeczkę i czteroletniego synka by odprowadzić do szkoły starsze dziecko - ośmioletniego Mohamada Khairula. Gdy wróciła - jak twierdzi po około 15 minutach, zamiast domu zastała zgliszcza. Okazało się, że dom wraz z dziećmi spłonął doszczętnie. Sąsiadka powiedziała, iż zauważyła ogień i usłyszała płacz dziecka, gdy płonęła już połowa budynku i - jak mówi - nic nie można było już zrobić. Mąż Jamilah przebywa w więzieniu, skazany za posiadanie narkotyków. Kobieta sama wychowywała dzieci. Policja bada przyczyny pożaru.