"Musimy być świadomi zagrożenia ze strony Korei Północnej" - uważa minister. Jednocześnie podkreśla, że "trzeba zachować spokój, pokazać stanowczość i współdziałać" w chwilach, gdy Północ próbuje usprawiedliwiać militaryzację swojego kraju rzekomymi zagrożeniami z zewnątrz. Korea Północna wielokrotnie groziła Stanom Zjednoczonym i Korei Południowej. Od chwili nałożenia sankcji przez ONZ w marcu za przeprowadzenie trzeciej próby jądrowej, Pjongjang zagroził atakiem nuklearnym skierowanym przeciwko USA, formalnie wypowiedział wojnę Korei Południowej i zobowiązał się do ponownego uruchomienia reaktora jądrowego wbrew rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.W piątek Korea Północna ostrzegła, że nie będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwa personelowi ambasad w razie wybuchu wojny i sugerowała ewakuację placówek dyplomatycznych. Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii uważa, że Północ dokonała złego wyboru, decydując się na izolację. Jego zdaniem państwo to w ostatecznym rozrachunku zostanie wyniszczonym, samotnym i pozbawionym jakichkolwiek sojuszników krajem. "To, co się tam teraz dzieje, to działania, które często można było obserwować w historii" - uważa minister. "To jest reżim, który musi usprawiedliwiać w jakiś sposób intensywną militaryzację państwa". Jak wynika z relacji korespondenta stacji BBC z Seulu Johna Sudwortha, Pjongjang prawdopodobnie będzie zwlekał i rozciągał swoje działania w czasie, żeby skuteczniej prowadzić akcję propagandową w społeczeństwie. Dziennikarz zauważa, że w północnokoreańskich mediach jest bardzo wiele obrazów, które podkreślają gotowość wojskową państwa - a to z kolei ma przysporzyć władzom więcej zwolenników. EKM