"NYT" popiera rosyjską ofertę ws. tarczy
Rząd USA powinien przyjąć rosyjską propozycję udostępnienia mu danych z postsowieckiego radaru wczesnego ostrzegania w Azerbejdżanie, przydatnych do obrony antyrakietowej - twierdzi w "New York Timesie" profesor prestiżowego Massachusetts Institute of Technology, Theodore Postol.
Autor wysuwa techniczne argumenty przemawiające za przyjęciem tej oferty. Jego zdaniem, radar uzupełniałby się z możliwymi ewentualnie do zainstalowania w Azerbejdżanie amerykańskimi urządzeniami tego typu. Jego zaletą jest także bezpośrednie sąsiedztwo z Iranem, skąd nadlatywałyby rakiety, przeciw którym projektowana jest tarcza antyrakietowa.
Radar rosyjski - tłumaczy profesor - używa sygnałów radiowych o niskiej częstotliwości w celu poszukiwania wystrzeliwanych przez nieprzyjaciela rakiet. Niskie częstotliwości zapewniają szybkie i skuteczne wykrywanie rakiet, chociaż nie pozwalają na dokładną ich identyfikację z powodu niewyraźnego obrazu znalezionego obiektu na monitorach.
Ten ostatni mankament - wywodzi autor - zostałby jednak zniwelowany przez ewentualny radar amerykański, który pracuje dużo wolniej, ale na znacznie wyższych częstotliwościach, dzięki czemu obraz znalezionych rakiet będzie wyraźny. Oba radary są zatem komplementarne.
"Powinno być oczywiste, że jeśli użyje się obu systemów o tak różnych zaletach i wadach, będzie łatwiej wytropić i znaleźć rakiety" - pisze prof. Postol.
Dodaje on, że za lokalizacją radaru w Azerbejdżanie przemawia też fakt, iż bliskość Iranu niweluje do minimum czynnik krzywizny Ziemi, który rzutuje na to, jak wyraźnie radar jest w stanie widzieć poszukiwany obiekt.
"Amerykański radar w Azerbejdżanie mógłby zaobserwować wystrzelenie rakiety z Iranu i jej lot w kierunku Waszyngtonu przynajmniej trzy do czterech minut wcześniej niż system proponowany w Europie wschodniej" - czytamy w artykule.
Autor twierdzi, że lokalizacji radaru w Azerbejdżanie przeszkadza tylko polityka.
"Ci, którzy nie wierzą, że zimna wojna się skończyła, będą narzekać, iż nie możemy ufać Rosjanom, że będą z nami współpracowali, nawet jeśli jest to w naszym wspólnym interesie" - pisze.
Według planów amerykańskich, radar ma powstać w Czechach, natomiast w Polsce baza 10 wyrzutni rakiet przechwytujących.
Ustosunkowując się do propozycji rosyjskiej, administracja prezydenta George'a W. Busha oświadczyła, że radar w Azerbejdżanie może być co najwyżej "uzupełnieniem" do tarczy w tych krajach, a nie alternatywą dla niej.
Postol pomija argumenty wysuwane przeciwko umieszczeniu radaru amerykańskiego w Azerbejdżanie - np. ten, że byłby on łatwiejszy do zniszczenia przez Iran.
Zdaniem komentatorów, oferta rosyjska, przedstawiona niedawno przez prezydenta Władimira Putina, ma głównie na celu przekonanie USA, by zrezygnowały z budowy tarczy w Polsce i Czechach.
INTERIA.PL/PAP