Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Nie jesteśmy winni Gazpromowi ani centa"

Ukraiński wicepremier i minister finansów Mykoła Azarow oświadczył w środę, że jego kraj nie ma żadnego długu wobec rosyjskiego Gazpromu. "Nie jesteśmy im winni ani centa" - powiedział Azarow na konferencji prasowej w Kijowie.

- Ukraińskie państwo nie ma wobec Gazpromu żadnych długów - oświadczył wicepremier dodając, że problem rzekomego zadłużenia dotyczy rozliczeń między podmiotami gospodarczymi.

We wtorek Gazprom zapowiedział zmniejszenie dostaw gazu na Ukrainę, jeśli kraj ten nie spłaci w październiku długu przekraczającego 1,3 mld dolarów. W komunikacie Gazprom napisał, że o problemach z dostawami gazu na Ukrainę powiadomił swoich europejskich partnerów. Koncern podkreśla w nim, że strona rosyjska w pełni realizuje swoją część kontraktu, a strona ukraińska systematycznie istniejących kontraktów nie wypełnia.

Premier Ukrainy Wiktor Janukowycz nie wykluczył w związku z tym, że w najbliższym czasie uda się do Moskwy, by omówić sprawy związane z ukraińsko-rosyjskimi stosunkami gazowymi. Janukowycz poinformował o tym w środę, otwierając posiedzenie rządu.

W środę rano do Rosji wyleciał w trybie pilnym szef ukraińskiego resortu paliwowo-energetycznego Jurij Bojko.

Ukraińscy obserwatorzy określili oświadczenie Gazpromu jako "wiadomość dla Julii Tymoszenko". Tymoszenko, przywódczyni bloku politycznego noszącego jej imię, może być kandydatką na stanowisko premiera, co z pewnością będzie źle odebrane przez Kreml.

Blok Tymoszenko, choć zajął w niedzielnych wyborach parlamentarnych drugie miejsce za Partią Regionów Ukrainy premiera Janukowycza, planuje stworzyć koalicję rządową z proprezydenckim ugrupowaniem Nasza Ukraina - Ludowa Samoobrona (NU-LS).

Przywódcy zarówno bloku Tymoszenko jak i NU-LS byli głównymi postaciami pomarańczowej rewolucji na Ukrainie w 2004 roku.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także