Litwa grozi Tomaszewskiemu
Główna Komisja Etyki Służbowej na Litwie wszczęła dochodzenie w sprawie litewskiego posła do Parlamentu Europejskiego polskiego pochodzenia Waldemara Tomaszewskiego, donosi "Nasz Dziennik".
Na początku grudnia Tomaszewski sygnalizował na forum Parlamentu Europejskiego problem dyskryminacji Polaków na Litwie. W odwecie członkowie Komisji w liście do eurodeputowanego napisali, że "rozpoczęli badanie zgodności jego zachowania z zasadami Kodeksu Zachowania Polityków".
Poseł tłumaczyć się jednak nie zamierza. Chroni go immunitet jak każdego eurodeputowanego. Może być uchylony tylko na posiedzeniu plenarnym PE, dlatego to bardzo mało prawdopodobne, by to się stało za działalność polityczną, powiedział "Naszemu Dzienikowi" poseł do PE Adam Bielan (PiS). Regulamin PE mówi jednoznacznie, że za wystąpienia na forum PE poseł nie może być w żaden sposób pociągnięty do odpowiedzialności.
Trudną sytuację Polaków na Litwie obrazuje "Nasz Dziennik" m.in. przykładem z ostatnich wyborów w tym kraju. Wtedy lider litewskich konserwatystów Vytautas Landsbergis wzywał swych partyjnych kolegów oraz sympatyków partii do masowego meldowania się w rejonie wileńskim, którego większość mieszkańców stanowią Polacy, aby odnieść "historyczne zwycięstwo" nad Polakami.
Zupełnie inaczej wygląda to w Polsce. W ostatnich wyborach samorządowych na Suwalszczyźnie w gminie Puńsk, zdominowanej przez mniejszość litewską, wyborcy w ogóle nie musieli iść do urn wyborczych. Nie było takiej potrzeby, ponieważ w tej gminie partie polskie nie wystawiły żadnej konkurencji wobec jedynej listy mniejszości litewskiej, uważając, iż nie należy tego czynić w sposób sztuczny. Główna Komisja Wyborcza bez głosowania zatwierdziła zwycięską listę litewską.
INTERIA.PL/PAP