Uczestnicy pogrzebu nieśli flagi, podobizny Kadafiego i wznosili okrzyki na jego cześć. W reakcji na wieść, że w ataku NATO zginął syn i trzej wnukowie Kadafiego, tłum w Trypolisie zaatakował w niedzielę placówki dyplomatyczne Wielkiej Brytanii, USA i Włoch oraz biura ONZ. Po ataku organizacja wycofała z Libii personel. Turcja, która ma poważne powiązania biznesowe z Libią i próbuje działać jako mediator, również ewakuowała swoją ambasadę w Trypolisie, która reprezentuje też interesy brytyjskie i australijskie. Tymczasem oddziały Kadafiego kontynuowały dziś ataki na powstańców w Misracie, bombardując i ostrzeliwując rakietami port trzeci dzień z rzędu i zakłócając operacje dostarczenia zapasów drogą lądową do obleganego miasta. Powstańcy w Misracie skarżyli się, że NATO nie przybyło z pomocą, tymczasem samoloty Sojuszu dokonały w nocy z niedzieli na poniedziałek ataku na pozycje libijskich sił rządowych w pobliżu kontrolowanego przez powstańców miasta Zintan. Według agencji Reuters zniszczono co najmniej 10 czołgów i pojazdów.