Ławrow krytykuje tarczę, Polskę i Czechy
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zakwestionował rozmieszczenie w Europie Środkowej amerykańskiej tarczy antyrakietowej i skrytykował rządy Polski i Czech za to, że w dyskusji na temat tarczy nie biorą pod uwagę opinii publicznej w swych krajach.
Wywiad z szefem MSZ, w którym mówi on m.in. na temat tarczy, zamieszcza w środę rządowa "Rossijskaja gazieta".
Zdaniem Ławrowa, który powołuje się na opinie ekspertów, tarcza ulokowana w Europie Środkowej nie będzie służyć obronie przed ewentualnymi atakami rakietowymi z Iranu czy Korei Płn. By spełniać ten cel, elementy systemu obrony przeciwrakietowej powinny powstać "zupełnie nie tam, gdzie się proponuje" - utrzymuje rosyjski minister.
- Nie możemy w tym momencie nie skonstatować, że dane obiekty w pełni nadają się do tego, by przechwytywać rakiety wystrzelone z terytorium Rosji - zauważa Ławrow. Taka ochrona przed potencjalnym atakiem mogłaby, zdaniem ministra, stworzyć pokusę, by "zadać samemu ten pierwszy cios, wiedząc, że pojawiła się szansa pozostania bezkarnym".
Szef rosyjskiej dyplomacji zauważa, że zarówno w Polsce i Czechach znaczna część społeczeństwa nie popiera pomysłu ulokowania w tych krajach elementów tarczy. Jednak władze obu państw nie przewidują przeprowadzenia referendum w tej sprawie i ogłosiły już o swojej zgodzie - mówi Ławrow w wywiadzie.
- To, jak podejmowana jest decyzja o rozmieszczeniu elementów systemu obrony przeciwrakietowej w Polsce i Czechach, nie wpisuje się w pojęcie demokracji. Nie bierze się pod uwagę ani opinii publicznej, ani opinii sojuszników - konstatuje minister.
Na rozmieszczenie tarczy niedaleko jej granic Rosja odpowie "bez histerii" - zapowiada Ławrow. Jak tłumaczy, będą to kroki asymetryczne i "oparte na tych technologiach, które jest w stanie opracować (rosyjski) kompleks wojskowo-przemysłowy i nauka". Głównym kryterium będzie zapewnienie bezpieczeństwa Rosji i "utrzymanie w możliwie największym stopniu stabilności strategicznej" na świecie.
INTERIA.PL/PAP