Kadafi: Nie poddamy się, w końcu wygramy
Nie przestaniemy walczyć, to my zwyciężymy - ogłosił libijski dyktator Muammar Kadafi w telewizyjnym wystąpieniu na żywo adresowanym do jego zwolenników w nocy z wtorku na środę.
- Nie poddamy się. Pokonamy ich wszelkimi środkami. Jesteśmy gotowi do walki, niezależnie od tego, czy będzie długa, czy krótka. Ostatecznie to my wygramy - mówił w wystąpieniu.
Zagraniczni reporterzy przebywający w Trypolisie zostali poinformowani, że libijski przywódca przemawiał z ogrodzonego kompleksu w tym mieście, a przemówienie kierował do swoich zwolenników, którzy dokoła jego siedziby utworzyli żywą tarczę, by chronić swojego przywódcę.
- Tu zostaję, tu jest mój dom, zostaję w moim namiocie - zapewnił Kadafi.
Po przemówieniu odbył się pokaz sztucznych ogni. W centrum libijskiej stolicy słychać było wiwaty i strzały oddawane w powietrze.
Operację międzynarodowej koalicji prowadzoną w Libii Kadafi nazwał "nieuzasadnioną napaścią", za którą stoi "banda faszystów".
Koalicja USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Kanady i Włoch przystąpiła w sobotę do operacji "Świt Odysei", mającej powstrzymać ataki wojsk Muammara Kadafiego na ludność cywilną.