We wtorek Fukuda złoży przysięgę w parlamencie. O stanowisko szefa PLD oprócz 71-letniego Fukudy ubiegał się były minister spraw zagranicznych Taro Aso. W głosowaniu Fukuda zdobył jednak znaczącą przewagę - opowiedziało się za nim 330 z 528 członków zgromadzenia partii. Aso poparło 197 osób. Jeden głos był nieważny. - PLD znajduje się obecnie w bardzo trudnym położeniu i chcę uczynić wszystko, by podźwignąć partię i odzyskać zaufanie obywateli - oświadczył Yasuo Fukuda po głosowaniu. Odniósł się przy tym do przegranych przez jego ugrupowanie w lipcu wyborów do Izby Radców, wyższej izby parlamentu Japonii. Wśród swych podstawowych celów nowy szef Partii Liberalno- Demokratycznej wyznaczył większe zaangażowanie w kontakty dyplomatyczne z Koreą Północną, rozszerzenie japońskiej misji wsparcia dla sił międzynarodowych w Afganistanie, a w kraju - pomoc dla obszarów wiejskich, pozostających poza głównym obszarem rozwoju gospodarczego. Fukuda - szef kancelarii rządu Junichiro Koizumimiego w latach 2000-2004 - opowiada się za bliższymi związkami z krajami sąsiedzkimi. Uważa się, że ten umiarkowany i kompetentny polityk przywróci stabilność polityczną w kraju po niemal roku trapiących rząd skandali i porażce wyborczej. Krytycy Fukudy twierdzą natomiast, że ten weteran polityki ma wiele zobowiązań wobec partyjnej "starej gwardii", przeciwnej reformom gospodarczym, i zarzucają mu brak śmiałości na froncie dyplomatycznym.