Irak: Wiele ofiar ataku na siedzibę rady prowincji Dijala
Co najmniej osiem osób zginęło, a 27 zostało rannych, gdy rano napastnicy wdarli się do siedziby rady prowincji Dijala w Bakubie, 60 km na północny wschód od Bagdadu - poinformowała iracka policja.
Napastnicy zdetonowali przed zespołem budynków rządowych w Bakubie dwie bomby ukryte w samochodach, po czym dostali się do środka i wzięli zakładników. Słychać było strzały. Siedzibę rady prowincji Dijala otoczyły siły policyjne i wojskowe.
Agencja Associated Press informuje, powołując się na pułkownika Sabaha al-Kuziego, że interweniowali żołnierze iraccy i amerykańscy, którzy weszli do siedziby rady prowincji, zabili dwóch napastników i szukają trzeciego. Rzecznik wojsk USA w Iraku nie dysponował jeszcze informacjami na temat sytuacji w Bakubie. Różne źródła irackie podają, że napastników mogło być pięciu lub nawet dziesięciu.
Nie wyklucza się, że atak nastąpił w czasie, gdy miało się odbyć posiedzenie rady prowincji. Zostało ono jednak opóźnione, więc gdy napastnicy wdarli się do budynku, nie było tam członków rady - poinformował jeden z przedstawicieli lokalnych władz.
W prowincji Dijala wciąż aktywne są ugrupowania powiązane z Al-Kaidą i radykalne lokalne milicje.
Agencje przypominają, że w marcu w podobnym ataku na siedzibę rady prowincji Salahuddin w Tikricie zginęło 58 osób. Napastnicy użyli samochodów-pułapek, pasów z materiałami wybuchowymi i granatów ręcznych, a po wtargnięciu do budynku wzięli tam zakładników. Zdaniem irackich służb bezpieczeństwa, za atakiem stali bojownicy Al-Kaidy.