Indie: Zaostrzenie prawa dot. Sati
Indyjskie władze chcą zaostrzyć prawo wobec społeczności przyzwalających na zakazany od dawna w Indiach zwyczaj sati, polegający na tym, że kobieta popełnia samobójstwo, rzucając się na stos pogrzebowy męża.
- Chociaż odnotowujemy niewiele przypadków sati każdego roku, nawet jeden to za dużo - powiedział agencji Reutera przedstawiciel indyjskiego ministerstwa ds. rozwoju dzieci i kobiet. Podkreślił, że "zaostrzenie prawa może działać jako środek odstraszający".
Jedną z propozycji jest możliwość wniesienia przez policję oskarżenia przeciw całej społeczności lub wiosce za to, że przyzwala na sati. Lokalne władze mogą być również pociągnięte do odpowiedzialności za niepowiadomienie policji o takich incydentach.
Według obecnego prawa do więzienia może trafić każdy, kto namawia do sati, obiecuje korzyści majątkowe rodzinie kobiety albo nawet bezczynnie patrzy, gdy kobieta rzuca się na stos.
Sugeruje się podniesienie kary z obecnych siedmiu lat więzienia do dożywocia oraz nałożenie surowszych kar pieniężnych. W tej chwili za dokonanie sati grozi grzywna 30 tys. rupii (blisko 750 dolarów).
Propozycje zostaną najpierw przesłane rządowi do zatwierdzenia, a później wzięte pod obrady na sierpniowej sesji parlamentu.
Zdaniem indyjskich działaczek na rzecz praw kobiet nowe poprawki "zaszczepią strach wśród społeczności, które często po prostu stoją i przyglądają się, gdy rodziny pozwalają na samospalenie kobiet".
Władze Indii od dawna walczą z rytuałem sati, który od blisko dwóch wieków jest prawnie zakazany. Lecz zwyczaj dobrowolnej śmierci na stosie ze zwłokami męża nadal jest bardzo popularny na terenach wiejskich, gdzie kobiety wierzą, że przyniosą pecha i tragedię społeczności, jeśli nie dokonają samospalenia.
Niejasne są korzenie sati; o obyczaju tym wspomina się m.in. w starożytnych indyjskich eposach Ramajanie i Mahabharacie. W połowie XVI wieku, w czasie walk z wojskami władcy Kabulu Babura, założyciela późniejszej dynastii Mogołów w Indiach, kobiety indyjskie wolały śmierć na stosie wraz z poległymi wojownikami od haremu najeźdźców.
Prawnie zwyczaj został zakazany przez kolonialne władze brytyjskie w 1829 roku, lecz mimo to dochodziło do samospaleń. W 1987 roku władze zaostrzyły prawo.
INTERIA.PL/PAP