Historyczne spotkanie w Phenianie
Prezydent Korei Południowej Ro Mu Hiun, który we wtorek rano przybył do Phenianu na drugie w historii spotkanie liderów obu państw koreańskich, został z wyraźną rezerwą powitany przez swego gospodarza - północnokoreańskiego lidera Kim Dzong Ila.
Chłodne powitanie przez - jak piszą agencje - sprawiającego wrażenie znudzonego Kima, kontrastowało z powitaniem przez szeregi ustawionych na trasie przejazdu Ro odświętnie ubranych Północnych Koreańczyków, machających plastikowymi różowymi kwiatami i wznoszącymi okrzyki: "Długiego życia!" i "Witamy! Witamy!".
Ro Mu Hiun wraz z małżonką przekroczył we wtorek pieszo strefę zdemilitaryzowaną, rozdzielającą dwa państwa koreańskie.
Dokonując tego symbolicznego kroku, Ro oświadczył, że będzie działać na rzecz pojednania, pokoju i rozwoju gospodarczego całego Półwyspu Koreańskiego. - Ta linia jest murem, który dzielił naród przez pół wieku. Spowodował, że nasz naród wiele wycierpiał a rozwój był powstrzymywany. Linia będzie stopniowo zacierana, a mur upadnie - powiedział. - Dołożę starań, aby moje przekroczenie granicy było okazją do usunięcia zakazanego muru i marszu w kierunku pokoju i pomyślności - dodał Ro Mu Hiun.
W dalszą podróż do odległego o niemal 200 km Phenianu, Ro Mu Hiun i towarzyszące mu osoby udali się samochodami. Południowokoreańskiemu prezydentowi w tej części podróży towarzyszyła delegacja gospodarzy na czele z osobistością numer dwa sceny politycznej KRLD Kim Jung Namem.
Obecny szczyt - mający potrwać do czwartku - jest dopiero drugim w historii spotkaniem przywódców obu Korei. Pierwsze odbyło się w 2000 r. a ówczesny prezydent Korei Płd. Kim De Dzung przyleciał do Phenianu samolotem.
Witający Ro w Phenianie Kim Dzong Il - w przeciwieństwie do swego gościa, który rozpływał się w uśmiechach - był poważny, raczej znudzony i nie tak serdeczny jak w 2000 r., gdy przyjmował Kim De Dzunga. Północnokoreański lider, który po raz pierwszy od siedmiu lat wystąpił przy tej okazji na żywo w telewizji, nie uśmiechnął się ani razu i - jak pisze agencja AP - wydawał się mało zainteresowany swym gościem. Po ceremonii powitania obaj przywódcy - także w przeciwieństwie do poprzedniego szczytu - oddzielnie odjechali samochodami.
Ro towarzyszy grupa południowokoreańskich biznesmenów, polityków i działaczy kultury. Pierwsze oficjalne rozmowy planowane są na środę.
Obecny szczyt koreański odbywa się dokładnie w rok po pierwszej w historii północnokoreańskiej próbie jądrowej, która zelektryzowała świat, po raz kolejny uświadamiając społeczności międzynarodowej wagę zamrożenia północnokoreańskiego programu atomowego.
INTERIA.PL/PAP