, zgromadzono wystarczające rezerwy w Niemczech i Austrii. Rzecznik Siergiej Kuprijanow powiedział we wtorek, że wciąż jest nadzieja na porozumienie z Białorusią, mimo fiaska wtorkowych rozmów. Także przedstawiciele władz białoruskich deklarują optymizm, mimo gróźb strony rosyjskiej, że już 1 stycznia dostawy gazu mogą zostać wstrzymane. Gazprom podkreśla przy tym, że spór z Białorusią nie dotknie dostaw tranzytowych. Gazprom domaga się od Białorusi, by od 1 stycznia przyszłego roku płaciła za tysiąc metrów sześciennych gazu 200 dolarów, a nie dotychczasowe 47 dolarów. Strona rosyjska byłaby skłonna zaakceptować niższą cenę w zamian za nieodpłatne przekazanie Gazpromowi połowy udziałów białoruskiego operatora gazociągów Biełtransgaz, ale na takie rozwiązanie Mińsk nie chce się zgodzić.