Ekologiczne Chiny
Chińczycy masowo protestują przeciw zanieczyszczaniu środowiska naturalnego. W ubiegłym roku doszło do 50 tys. konfliktów między obrońcami natury a wielkim przemysłem.
"China Daily" donosi, że zwłaszcza w regionach rozwiniętych liczba starć rośnie w tempie niemal 30 proc. rocznie. Jednym z największych był ubiegłoroczny protest przeciw zakładom chemicznym w miejscowości Huashui (hua-szuej) w zamożnej prowincji Zhejiang (dże-dźiang). Gazeta nie podaje, że przemilczany w chińskich mediach protest zakończył się wysłaniem policji i gwałtownymi zamieszkami, podczas których - jak podają organizacje obrony praw człowieka - rany odniosło kilkadziesiąt osób.
Według chińskiego urzędu, 97 proc. z 50 tys. ubiegłorocznych incydentów dotyczyło emisji zanieczyszczeń, z czego połowa - spuszczania ścieków do rzek i jezior, a 40 proc. - zanieczyszczeń powietrza.
Według Banku Światowego zanieczyszczenie środowiska, powodując choroby i katastrofy naturalne obniża roczny wzrost chińskiego PKB nawet o 7 proc. 16 z 20 najbardziej zanieczyszczonych miast świata znajduje się obecnie w Chinach.
Rozwiązania spraw dotyczących zanieczyszczenia środowiska Chińczycy coraz częściej szukają w sądach, jednak zdaniem Państwowego Urzędu
Ochrony Środowiska (PUOŚ) lokalne władze często kryją trujące środowisko zakłady przemysłowe, bo dają się im korumpować, a nierzadko sami urzędnicy mają w nich udziały.
INTERIA.PL/PAP