Davies: Stalin dostałby w grobie ataku chichotu
Profesor Uniwersytetu Harvarda Niall Ferguson winien jest historycznego nadużycia, zaliczając Polskę z okresu poprzedzającego wybuch II wojny światowej do tej samej totalitarnej kategorii państw, co jej sąsiedzi - napisał w polemice zamieszczonej w "Guardianie" profesor Norman Davies.
W historycznej wkładce do "Guardiana" z 5 września Ferguson napisał, że Polska "nie była państwem strategicznie ważnym", oraz że "z punktu widzenia politycznych wolności i praw obywatelskich Polska była niewiele lepsza od Niemiec z 1939 roku".
"Zarówno Hitler, jak i Stalin osłupieliby w obliczu twierdzenia, że Polska nie była państwem strategicznie ważnym" - zaznaczył Davies.
"Stalin dostałby w grobie ataku chichotu na wiadomość, że profesor Harvardu powtarza jego propagandowe twierdzenia o tym, że pod względem przestrzegania praw i swobód obywatelskich Polska nie odstawała od hitlerowskich Niemiec" - dodał.
Według Daviesa komentatorzy "często bezmyślnie strzelają do łatwych celów, takich jak Polska, dobrze wiedząc, iż zachodzi niewielkie prawdopodobieństwo, że ich argumenty zostaną zdemaskowane".
Davies przyznaje, że przedwojenna Polska była rządzona autorytarnie, ograniczała demokrację, stosowała brutalne metody wobec mniejszości, a szczególnie po 1935 roku zdradzała wyraźne narodowo-szowinistyczne tendencje, szczególnie wobec Żydów i Niemców.
Wskazuje jednak, że tych antydemokratycznych tendencji nie można mierzyć tą samą miarą, co praktyk stosowanych przez totalitarne reżimy komunistyczny i faszystowski w Rosji i Niemczech. "Jest to historyczne nadużycie" - podkreśla.
Jeśli prof. Ferguson szuka analogii dla przejawów dyskryminacji na tle rasowym i narodowościowym w Polsce, to powinien zadać sobie pytanie, czy były one gorsze od tych, które przed II wojną światową stosowano w USA lub w Irlandii, bądź też czy ograniczenia demokracji w przedwojennej Polsce były istotnie gorsze niż brytyjska polityka w Indiach - sugeruje autor "Bożego Igrzyska".
Z artykułem Fergusona polemizowała wcześniej ambasada RP w Londynie, wskazując, że w Polsce nie było odpowiednika dla pogromu Żydów w III Rzeszy, który przeszedł do historii jako "noc kryształowa".
Czytaj też:
INTERIA.PL/PAP