Czy Moskwa przyjmie pomoc "naczelnego wroga"?
Gruzja zaproponowała pomoc humanitarną ofiarom powodzi na południu Rosji. Wypowiedzi kremlowskich polityków pod adresem gruzińskiego prezydenta Micheila Saakaszwilego pozwalają sądzić, że polityk ten traktowany jest jak naczelny wróg Rosji. Po przejściu fali powodziowej w miasteczku Krymsk w Kraju Krasnodarskim zginęło co najmniej 152 osoby.
Z pierwszych danych wynika, że woda zniszczyła 250 domów i podtopiła kilka tysięcy. Ewakuowano ponad 26 tysięcy osób. Przedstawicielka prezydenta Gruzji Manana Manjgaladze złożyła wyrazy współczucia rodzinom ofiar powodzi. Oświadczyła też, że gruzińskie ekipy ratunkowe są gotowe przybyć na pomoc na tereny dotknięte przez żywioł.
Skutki powodzi usuwa w Kraju Krasnodarskim kilkuset ratowników. Na pomoc wysłano im z Moskwy śmigłowce i samoloty. Komitet Śledczy wyjaśnia, czy rzeczywiście nie doszło do niekontrolowanego zrzutu wody ze zbiornika Nabierdżajewskiego. Stosunki rosyjsko - gruzińskie są wciąż napięte po ataku wojsk rosyjskich na Gruzję w sierpniu 2008 roku. Od Gruzji odłączyły się wtedy dwie prowincje - Abchazja i Osetia Południowa, które utworzyły separatystyczne rządy, wspierane przez Moskwę.
IAR/PAP