"Miniony rok był prawdziwie bolesny. Ale liczę na poprawę; niech ten rok będzie dla wszystkich dobry, choćby tylko trochę - głosi noworoczne oświadczenie cesarza. - Mam nadzieję, że ludzkie serca będą z tymi, którzy cierpią, i że wspólnie będziemy pracować dla jaśniejszego jutra". Władca Japonii nie odgrywa roli politycznej - pozostaje przede wszystkim symbolem kraju i cieszy się olbrzymią popularnością wśród poddanych. Cesarz oświadczył też, że odczuwa ból po śmierci osób, które zginęły w wyniku trzęsienia ziemi i tsunami z 11 marca. Dodał, że współczuje też tym, którzy w następstwie katastrofy nuklearnej po tsunami zostali zmuszeni do opuszczenia domów. Akihito, u którego boku stała cesarzowa Michiko wraz z innymi członkami rodziny, pozdrowił poddanych z pałacowego balkonu. W wyniku trzęsienia ziemi i tsunami, które nawiedziły północny wschód Japonii, śmierć poniosło albo zaginęło prawie 20 tys. ludzi.