Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Była prośba Ukrainy ws. próby otrucia Juszczenki

Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej potwierdziła w środę, że otrzymała wniosek strony ukraińskiej o pomoc prawną w sprawie próby otrucia dioksyną prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki.

Poprzedniego dnia ambasador Rosji w Kijowie Wiktor Czernomyrdin kategorycznie zaprzeczył, by Ukraina zwracała się do jego kraju z taką prośbą.

- Kilka dni temu do Prokuratury Generalnej FR wpłynął wniosek z Ukrainy o pomoc prawną w tym postępowaniu karnym. W ustawowym terminie Kijowowi udzielona zostanie stosowna odpowiedź - oświadczyła Prokuratura Generalna Rosji.

Juszczenko zarzucił we wtorek Rosji, że blokuje wyjaśnienie spisku, który miał prowadzić do otrucia go dioksyną podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2004 roku.

W wywiadzie dla kilku europejskich dzienników -brytyjskiego "The Times", niemieckiego "Frankfurter Allgemeine Zeitung", francuskiego "Le Figaro", włoskiego "La Repubblica" i portugalskiego "Expresso" - Juszczenko zaznaczył, że Moskwia odmawia współpracy nawet po tym, jak on poruszył tę kwestię bezpośrednio z prezydentem Władimirem Putinem.

Według ukraińskiego prezydenta, nawet po tym strona rosyjska odmawia dostarczenia dioksynowych próbek i ekstradycji trzech podejrzanych.

- Trzy laboratoria na świecie produkują taką dioksynę. Łatwe jest określenie pochodzenia substancji, nie ma w tym żadnej tajemnicy - powiedział Juszczenko. Dodał, że dwa laboratoria, amerykańskie i brytyjskie, dostarczyły próbki, lecz rosyjskie - nie.

Pytany, czy uważa, że w próbę otrucia go było zamieszane państwo, ukraiński prezydent nie odpowiedział twierdząco, lecz zaznaczył, że "to nie było działanie indywidualne".

Czernomyrdin wyraził we wtorek zdumienie z powodu wypowiedzi Juszczenki. Ambasador zauważył, że o rzekomym blokowaniu przez Rosję śledztwa w sprawie próby otrucia prezydenta Ukrainy dowiedział się z mediów.

- Wielokrotnie rozmawiałem z prezydentem i innymi przywódcami państwa. Pierwsze o tym słyszę - powiedział Czernomyrdin dziennikarzom rosyjskim w Kijowie.

Z kolei przedstawiciel MSZ Rosji Andriej Kriwcow oznajmił, że rosyjski resort spraw zagranicznych nie będzie komentować wystąpienia Wiktora Juszczenki. Dyplomata powiedział też, że Kijów nie zwracał się do Moskwy o pomoc prawną w tej sprawie kanałami dyplomatycznymi.

Zaprzeczyła temu cytowana w środę przez dziennik "Kommiersant" przedstawicielka Prokuratury Generalnej FR Natalia Brusiencewa, która ujawniła, że wniosek strony ukraińskiej wpłynął do jej resortu 7 września za pośrednictwem MSZ Rosji.

Powołując się na zastępcę prokuratora generalnego Ukrainy Mykołę Hołomszę, rosyjska gazeta dodaje, że Kijów co najmniej trzykrotnie prosił Moskwę o próbki dioksyn produkowanych w Rosji. Według strony ukraińskiej, wytwarza je laboratorium w Petersburgu.

Z kolei "Wriemia Nowostiej" sugeruje, że wśród podejrzanych, o wydanie których występowała Ukraina, mogą być były zastępca szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wołodymyr Saciuk i jego asystent, którzy - jak pisze ten dziennik - po pomarańczowej rewolucji w Kijowie uciekli do Rosji.

Nieudana próba otrucia obecnego prezydenta Ukrainy miała miejsce 5 września 2004 roku. Austriaccy lekarze orzekli, że pogorszenie stanu zdrowia Juszczenki było spowodowane zatruciem dioksynami, czyli silnie toksycznymi związkami chemicznymi o działaniu rakotwórczym. Ślady ich działania widoczne są na twarzy prezydenta do dziś.

Prokuratura ukraińska ustaliła, że Juszczenko został zatruty dioksynami wyprodukowanymi w jednym z trzech laboratoriów - w Rosji, USA lub Wielkiej Brytanii.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także