Kobieta siedzi na podłodze w pokoju. Jej głowa zakryta jest białą chustką. Mówi, że nazywa się Christina Meier i że "ma się dobrze". Następnie w lokalnym języku dari czyta list, w którym prosi o uwolnienie więźniów, nie precyzując o kogo dokładnie chodzi. Telewizja nie podała, w jaki sposób zdobyła nagranie. Kobieta została uprowadzona w sobotę z restauracji, gdzie przebywała w towarzystwie męża. Mężczyźnie udało się uciec. Niemka pracowała dla chrześcijańskiej organizacji dobroczynnej zajmującej się pomocą dzieciom Ora International. Organizacja ta działa w 30 krajach; w Afganistanie ma klinikę na przedmieściach Kabulu i zajmuje się głównie walką z AIDS. Według źródeł w Berlinie, porywacze nie mają prawdopodobnie związku z talibami, a uprowadzenia dokonała "banda młodych mężczyzn" licząca na okup. W rękach talibskich porywaczy znajduje się Niemiec Rudolf Blechschmidt, uprowadzony równo miesiąc temu, 18 lipca, ok. 100 km od Kabulu. Drugi uprowadzony tego samego dnia inżynier budowlany został zastrzelony.