Sponsor dla Tygrysa
Sześciu najlepszych zawodników Uczniowskiego Klubu Sportowego Tygrysy zostało objętych opieką sponsorów. Do akcji włączyły się cztery firmy z terenu gminy Kąty Wrocławskie.
Salę restauracji Alyki w Smolcu wypełnili sympatycy, sponsorzy, rodzice i zawodnicy Uczniowskiego Klubu Sportowego Tygrysy. Okazja była niezwykle istotna, zwłaszcza dla młodych sportowców. Trener Hieronim Kuryś, wraz z prezesem klubu, Dorotą Mroczkowską przedstawili sponsorów, którzy zdecydowali się objąć zawodników swoją opieką i przez rok wspomagać ich stypendiami. - Taki sposób wspierania zawodników to w Polsce ciągle jeszcze nowa forma. Tym bardziej się cieszę, że na terenie gminy są przedsiębiorcy gotowi pomóc Tygrysom - mówił trener. W gronie sponsorów znalazły się firmy: Hedro Farms Polska (objęła opieką Patryka Klimka , Dawida Klimka i Oleksandra Kleszczyńskiego), Restauracja Alyki (pomoże Sławomirowi Kasprzakowi), Wytwórnia Wyrobów Czekoladowych DOTI (pomoże Bartkowi Klimkowi) i Biuro Handlowe CDN (wesprze Daniela Żydowicza).
- Cała nasza rodzina jest związana ze sportem, dlatego nie mieliśmy żadnych wątpliwości, kiedy trener zgłosił się do nas z taką propozycją - mówi Barbara Szydłowska, właścicielka restauracji Alyki. Zapowiada również, że oprócz pomocy w formie stypendium dla Sławka Kasprzaka, chętnie ugości u siebie wszystkich zawodników przed lub po zawodach. - Chłopcy muszą się przecież dobrze odżywiać - dodaje.
Bohaterowie dnia, młodzi zapaśnicy, byli zbyt skrępowani, żeby opowiadać na scenie o sobie i swoich osiągnięciach. - Jak oni sobie poradzą z dziennikarzami, kiedy zostaną już sławni? - żartowali goście Alyki. Nam udało się jednak namówić na rozmowę 14 - letniego Dawida Klimka, który miesiąc temu zajął trzecie miejsce w zawodach o puchar Polski w Radomiu. - Wsparcie sponsorów bardzo nam się przyda, przede wszystkim na bilety na treningi (chłopcy dojeżdżają do Wrocławia - przyp. red.), buty czy stroje - mówi. Jakie są jego plany i marzenia? - Na razie udział w mistrzostwach Europy, potem zobaczymy...
Motywowani przez trenera zawodnicy pracują bardzo ciężko. Mają po 4 - 5 kilkugodzinnych treningów w tygodniu. - Nie wystarczy dobra baza sportowa, sprzęt i sponsorzy, jeżeli zawodnicy nie zaangażują się w to stuprocentowo. Tylko ciężka praca może zapewnić sukces - mówi Hieronim Kuryś.
Oprócz osób bezpośrednio zaangażowanych w działalność klubu, na sobotniej uroczystości pojawili się również przedstawiciele samorządu. Swoje uznanie wyraził m.in. Ireneusz Słoma, wicestarosta powiatu wrocławskiego. - Przyciągnięcie prywatnych sponsorów to świetny pomysł trenera i prezesa klubu. Wszyscy wiemy, że nie zawsze starcza na to publicznych pieniędzy - powiedział. - Za każdym razem, kiedy spotykamy się z zawodnikami, mogą się pochwalić nowymi sukcesami. Oby tak było nadal.
Słowa uznania padły też z ust burmistrza, Antoniego Kopcia. - Sukcesy są wtedy, kiedy pojawiają się pasjonaci - stwierdził. - Hirek jest takim właśnie pasjonatem. Ze swojej strony mogę obiecać, że postaram się nakłonić radnych do zwiększenia środków finansowych na tą dyscyplinę. Burmistrz przypomniał również, że gmina dużo inwestuje w budowę i modernizację obiektów sportowych, co także ma istotny wpływ na ułatwienie rozwoju młodym zawodnikom.
Ważnym gościem sobotniej uroczystości był Józef Tracz, przedstawiciel Polskiego Związku Zapaśniczego i trzykrotny medalista olimpijski. - W tym sporcie najważniejsza jest determinacja, chęć osiągnięcia dobrych wyników i opieka odpowiednich ludzi: trenerów, szkoleniowców - mówił. - Chłopcy mają to wszystko i wierzę, że przełoży się to na rewelacyjne osiągnięcia.
Autor: kt