- Od dwóch miesięcy nie miałam możliwości zjazdów, musiałam jedynie wspinać się pod górę. Trening na zwykłych trasach narciarskich czy rolkowych to zupełnie inna "zabawa" od tego, co dotychczas robiłam - powiedziała dziennikarzom w Krakowie zdobywczyni trzech medali igrzysk w Vancouver. Ostatnio przebywała w Sierra Nevada (Hiszpania), gdzie ciężko pracowała. - Miałam długie zajęcia, na bardzo wysokim tętnie. Obciążenie jakie się znosi podczas takich jednych zajęć porównywalne jest do tego do zawodów na 30 km. A takich treningów miałam 20. Pod górę jechałam na rowerze i na rolkach - wspomniała Kowalczyk. Niebawem zacznie obóz w Austrii. Będzie mieszkać w Ramsau, zaś trenować w masywie górskim Dachstein. Mówiąc o dalszych planach, nie wykluczyła, że zakończy karierę po zimowych igrzyskach w Soczi w 2014 roku. - Będę miała wtedy 31 lat i będę musiała zobaczyć, jak treningi wytrzyma mój organizm oraz jakie będę osiągała wyniki. Bieganie na słabszym poziomie niż dotychczas nie będzie mnie bawić, dawać żadnej satysfakcji - powiedziała Kowalczyk. Do Krakowa przyjechała, aby pozować do sesji fotograficznej "Małopolska w akcji". Promuje ona - na rynkach zagranicznych - woj. małopolskie wykorzystując wizerunek pochodzących z tego obszaru sportowców. Kampania, w której biorą udział - oprócz Kowalczyk, koszykarki Wisły Can Pack Kraków oraz siatkarki Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna, potrwa do grudnia 2011 roku. Jej budżet wynosi dwa miliony zł. Zawodniczki i zawodnicy wyrazili zgodę na wykorzystanie ich wizerunku w serwisie internetowym oraz na banerach internetowych, które będą emitowane na portalach sportowych (w przypadku Kowalczyk w krajach skandynawskich).