- Na 40. urodziny życzę sobie drugiego złotego krążka w Grand Prix - oświadczył. Niespełna 24 godziny po tym, po finałowym turnieju cyklu Grand Prix w Bydgoszczy Gollob odbierał trofeum za zdobycie mistrzostwa świata, przyjechał do Gorzowa Wielkopolskiego, by podzielić się swoją radością z kibicami. Z tej okazji na nadwarciańskim bulwarze zorganizowano imprezę pod hasłem "Gorzów wita mistrza świata". - Przed sezonem powiedziałem wam, że w tym roku mam dwa cele. Drużynowe mistrzostwo dla Gorzowa, wybaczcie, przełożymy na następny rok. Ale drugim moim życzeniem było zdobycie złotego medalu w Grand Prix i to się udało. Nigdy bym nie przeszedł tej drogi bez was, bez Gorzowa. Wierzę, że Gorzów może być stolicą żużla - powiedział do licznie zebranych mieszkańców miasta Tomasz Gollob. Zaznaczył, że na 40. urodziny życzy sobie "drugiego złotego krążka w Grand Prix". Od 2011 do 2015 roku jeden z turniejów GP będzie się odbywał właśnie w Gorzowie na zmodernizowanym stadionie im. Edwarda Jancarza, który pomieści wtedy 15 tysięcy kibiców. - Moja droga do sukcesu była długa i ciężka. Kosztowało to mnie wiele wyrzeczeń. Dużo straciłem w życiu, ale może tak musiało być. Zrozumiałem, że życie jest strasznie trudne. Trzeba zdecydować się na jedną drogę. Po prostu trzeba było się czemuś sprzeciwić, rozpocząć coś nowego. Zdecydowałem, że 100 procent sił poświecę na sport. I tak będzie w przyszłym roku i do końca mojej kariery - mówił po zdobyciu mistrzostwa znakomity żużlowiec. Trener Caelum Stali Czesław Czernicki przyznał, że praca w klubie z Gollobem jest dla niego wyróżnieniem. - Tomasz Gollob jest nie tylko mistrzem świata, ale jeszcze większą wartość przedstawia, jako kapitan naszej drużyny - zaznaczył Czernicki. Dla kibiców spotkanie z żużlowym czempionem globu było niezwykłym przeżyciem. - W tym roku oklaskiwałem Tomasza Golloba na czterech turniejach Grand Prix. I choćby zawody miałyby się odbywać w RPA, to za nim pojadę. Jestem dumny, że u nas jeździ i że w końcu zdobył medal. Należało mu się - powiedział kibic, Rafał Mińczuk. Podczas imprezy fani spotkali się także z juniorami Stali, którzy w tym roku byli niezwyciężeni w drużynowych rozgrywkach młodzieżowych: Adrianem Cyferem, Pawłem Zmarzlikiem, Bartoszem Zmarzlikiem, Pawłem Parysem, Adrianem Szewczykowskim i Łukaszem Cyranem. - Sądzę, że nie zabraknie moich następców. Jest kilku zawodników na dobrym poziomie. Jest wicemistrz świata Jarek Hampel, jest Janusz Kołodziej, który w Bydgoszczy dostał się do wielkiego finału. Myślę, że dołączą następni - ocenił tuż po ostatniej GP Gollob. - Zresztą jest już paru młodych, dobrze zapowiadających się chłopaków, jak bracia Zmarzlikowie czy syn mojego brata (Jacka) Oskar Gollob, który ma predyspozycje do uprawiania żużla i dobrze się rozwija.