Finansowy cios w szkolnictwo. Bezprecedensowy bunt dyrektorów
Jak dowiedział się portal INTERIA.PL, list otwarty, podpisany przez 242 dyrektorów krakowskich placówek oświatowo-wychowawczych, trafił do Prezydenta Miasta Krakowa.
- Jest to niewątpliwie sytuacja bezprecedensowa w historii krakowskiej oświaty - uważa dyrektor VIII LO w Krakowie Zbigniew Kusztal. Konsekwencją cięć budżetowych, którym sprzeciwiają się nauczyciele i rodzice, będzie między innymi likwidacja stołówek szkolnych i zastąpienie ich - w wielu przypadkach - firmami cateringowymi.
Moim zdaniem zmiana sposobu funkcjonowania szkolnych stołówek...
Dyrektorzy krakowskich placówek wystąpili przeciwko zarządzeniu, które zmienia organizację trwającego roku szkolnego poprzez wprowadzenie poważnych cięć budżetowych.
Zmniejszenie środków na edukację doprowadzi do licznych zwolnień, zubożenia oferty edukacyjnej, zmniejszenia liczby klas pierwszych, likwidacji zajęć pozalekcyjnych, a przede wszystkim - co szczególnie uderzy w portfele rodziców - likwidacji szkolnych stołówek.
Osoby dotychczas zatrudnione w szkolnych kuchniach będą musiały podpisać specjalne umowy ajencyjne z placówką. Jeśli kucharki nie zgodzą się na takie rozwiązanie, szkoły będą korzystać z zewnętrznych firm cateringowych. W obydwu przypadkach ceny obiadów znacząco wzrosną. Rodzice są oburzeni, bo dla wielu z nich będzie to oznaczało rezygnację z żywienia dziecka w szkole.
W piśmie skierowanym do Jacka Majchrowskiego dyrektorzy wskazują na szczególną rolę Krakowa jako "ogólnopolskiego lidera edukacji, mocnego ośrodka akademickiego oraz doskonałego zaplecza kadrowego dla biznesu", wymieniając szereg nagród przyznanych w tej dziedzinie Krakowowi.
"Wdrożenie każdej reformy wymaga dodatkowych środków, a nie cięć budżetowych. Wszystko to może oznaczać szybki upadek oświaty publicznej" - czytamy w liście, do którego dotarł portal INTERIA.PL.
"Z przykrością stwierdzamy, że wprowadzany od października 2011 roku 'model' zarządzania krakowską oświatą zmierza do marginalizowania placówek publicznych i wyparcia ich przez szkolnictwo prywatne, a tym samym do podziału społeczeństwa na bogatych i tych, których nie stać na płacenie czesnego w promowanych szkołach" - zwracają uwagę autorzy listu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: