Dadzą z siebie 110 procent
Dwóch koszykarzy z Podkarpacia zagra w rozpoczynającym się dziś na Listwie EuroBaskecie.
- Naszym głównym założeniem na mistrzostwa Europy jest to, by pokazać się z jak najlepszej strony. W tym celu ciężko przepracowaliśmy ostatnie tygodnie. Ja w imieniu drużyny mogę obiecać, że damy z siebie 110 procenty Mam nadzieję, że wyjdzie nam to dobrze - zapewnia kapitan reprezentacji, wychowanek Znicza Jarosław, Piotr Szczotka.
Litwa, na której koszykówka zwana krepsinio traktowana jest jak religia, organizuje ME po raz drugi w historii - pierwszy raz w 1939 r. Reprezentacja Polski wystąpi po raz 25., w tym trzeci z rzędu, w mistrzostwach Europy koszykarzy. Biało-czerwoni zagrają na Litwie dzięki rozszerzeniu formuły EuroBasketu i zwiększeniu liczby drużyn z 16 do 20 czterech. Największe sukcesy męskiej koszykówki to odległa historia. Polacy mają w dorobku cztery medale ME: srebro (1963) i brąz (1939, 1965, 1967).
W pierwszej rundzie drużyny rywalizować będą w czterech sześciozespołowych grupach. Do drugiej fazy awansują po trzy najlepsze. - Hiszpanie to faworyci nie tylko naszej grupy, ale i mistrzostw. Sport jest jednak nieprzewidywalny. Nazwiska same nie grają. Brak koncentracji, zlekceważenie rywala czy chęć odniesienia zwycięstwa jak najmniejszym kosztem zgubiły już niejednego faworyta - mówi nowy kapitan reprezentacji Piotr Szczotka, którego zdanie podziela klubowy kolega z Asseco Prokom Gdynia, środkowy reprezentacji Adam Łapeta.
- Nie należymy do takich faworytów jak Hiszpania czy Litwa, ale obaw przed rywalizacją z tymi drużynami nie mam. Takie mecze jeszcze bardziej mnie pobudzają. Podobnie jak to, co będzie się działo na trybunach na Litwie. Tamtejsi kibice, podobnie jak w Serbii, kochają koszykówkę. Taki doping zawsze mnie dodatkowo mobilizuje - stwierdził Łapeta.
Rafał Myśliwiec