Bąk doskonale zna najbliższego rywala Ruchu, ponieważ przez trzy ostatnie sezony był podstawowym obrońcą wiedeńskiego zespołu. - Od dłuższego czasu zespół Austrii występuje w niemal niezmienionym składzie. Przed tym sezonem doszło tylko dwóch piłkarzy, więc drużyna jest świetnie zgrana. Poza tym rywale Polaków dysponują większym potencjałem i dlatego więcej szans na awans do kolejnej fazy daję austriackiemu zespołowi - ocenił były reprezentant Polski. Do pierwszego spotkania dojdzie w czwartek o godz. 18 w Chorzowie. - Ruch powinien od samego początku odważnie zaatakować. Nie może czekać na rozwój wypadków, bo jak Austria się rozkręci, to będzie bardzo groźna. Kiedy jednak obrońcy tego zespołu będą cały czas nękani, mogą popełnić błędy - dodał Bąk. Były stoper przestrzega również obronę Niebieskich. - Od dłuższego czasu niekwestionowaną gwiazdą zespołu jest Słoweniec Milenko Acimovic. Mimo 33 lat nadal potrafi dorzucić swoim napastnikom dokładną piłkę, wygrywając przy okazji indywidualny pojedynek. Jest świetny technicznie i jeśli tylko nadarzy mu się okazja, to potrafi zdobyć gola - ostrzegł Bąk. - Jednak szczególną opieką, obrońcy Ruchy powinni otoczyć Rolanda Linza, który niedawno wrócił z Portugalii. Ten napastnik ma dużą łatwość w zdobywaniu goli - dodał wychowanek Motoru Lublin. Szans Ruchu były piłkarz upatruje również w braku rytmu meczowego austriackiego zespołu. - Liga austriacka rusza w podobnym okresie jak w Polsce, a im zawsze ciężko wchodzi się w sezon. Potrzebują 2-3 meczów, aby nabrać pewności siebie. To właśnie powinni wykorzystać chorzowianie - zakończył Bąk.