Ukraina. Wysyłają rodzinom zdjęcia zmarłych na wojnie Rosjan. Są groźby
Ukraińskie władze identyfikują rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli na wojnie, przy użyciu systemu rozpoznawania twarzy. - Udało nam się zidentyfikować około 300 przypadków - mówi ukraiński minister transformacji cyfrowej Mykhailo Fedorov. Zdjęcia zmarłych przesyłają ich rodzinom i znajomym. Reakcje bliskich są różne.
Identyfikacji dokonują na podstawie szeregu technik, ale najbardziej efektywną jest rozpoznawania twarzy. System na podstawie zdjęcia twarzy szybko przeszukuje wszystkie media społecznościowe. Jeśli wystąpi zgodność wizerunku, idą krok dalej. - Wysyłamy wiadomości do przyjaciół i krewnych zmarłych - przekazał Mykhailo Fedorov dziennikarce CNN Sarze Sidner.
Dwa cele, między innymi walka z propagandą
- Mamy dwa cele. Pierwszym jest pokazanie Rosjanom, że wojna naprawdę trwa. Chcemy walczyć z rosyjską propagandą, pokazać im, że nie są tak silni, jak to przedstawiają w mediach i że Rosjanie naprawdę giną w tej wojnie. Po drugie dajemy im możliwość odebrania ciał z Ukrainy - tłumaczył Fedorov.
Jak się okazuje, odpowiedzi od krewnych rosyjskich żołnierzy są zróżnicowane. Aż 80 procent reaguje negatywnie, grożąc agresją.
- 80 procent rodzin odpowiada, że samodzielnie przyjadą do Ukrainy żeby nas zabić. I że zasługujemy na to, co się nam przytrafiło - mówił minister transformacji cyfrowej. Co z pozostałymi 20 procentami? - Oni wyrażają wdzięczność. Mówią, że wiedzą o całej sytuacji. Wielu z nich zapewnia, że przyjadą odebrać ciała.
Identyfikują nie tylko zmarłych żołnierzy
System używany przez Ukraińców nie jest jednak wykorzystywany tylko w przypadku zmarłych wojskowych. Z jego pomocą identyfikują także żyjących żołnierzy oskarżonych o zbrodnie wojenne.
Jak mówi Ruslan Kravchenko, naczelny prokurator okręgowy w Buczy: - Ustaliliśmy tożsamość jednego z żołnierzy, mamy dużo materiałów, to niepodważalne dowody.
Chodzi o nagranie, na którym rosyjski żołnierz został przyłapany w Białorusi podczas próby sprzedania skradzionych przedmiotów z ukraińskich domów. Ale to tylko jedno z przestępstw, których się dopuścił. Jest tez oskarżony o udział w egzekucji czterech ukraińskich mężczyzn. Ukraińcom związano na plecach ręce. CNN dotarło do nagrań tuż przed oddaniem strzałów. Jak mówi prokurator: - Najpierw udało się go zidentyfikować za pomocą tej technologii. Potem świadkowie - ukraińscy obywatele - przyznali, że to żołnierz, który torturował jednego z mężczyzn po wtargnięciu do jego domu.