Rosjanie usilnie szukają nowych rekrutów. Boją się powszechnej mobilizacji
Brytyjski wywiad w najnowszym raporcie donosi, że Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej podjęło zakrojone na szeroką skalę działania, które mają na celu maksymalnie skuteczne odroczenie kolejnej powszechnej mobilizacji. Wszystko z obawy przed wewnętrznymi sporami i społecznymi niepokojami. W związku z tym w rosyjskich mediach społecznościowych, telewizji, a nawet na ulicach pojawiły się reklamy zachęcające "prawdziwych mężczyzn" do wstąpienia do wojska.
Rosyjskie władze mają podejmować takie działania z obawy przed napięciami społecznymi. Na samym początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę informowano bowiem, że żadna mobilizacja planowana w Rosji nie jest.
Wywiad brytyjski: Rosjanie starają się odroczyć kolejną powszechną mobilizację
Brytyjski wywiad informuje teraz, że rosyjskie Ministerstwo Obrony prowadzi rozbudowaną akcję, która ma na celu pozyskanie jak największej liczby ochotników. Według brytyjskich służb działania takie prowadzone są przez Rosjan na portalach społecznościowych i w telewizji. Nowe ogłoszenia mają pojawiać się także na bilbordach - wszystko po to, by zachęcić jak najwięcej osób do dobrowolnego wstąpienia do wojska.
Reklamy odwołują się do wartości takich jak honor i męska duma, zachęcając "prawdziwych mężczyzn" do dołączenia do armii. W komunikatach podkreśla się jednocześnie korzyści finansowe związane z zaciągnięciem się do wojska.
Rosyjskie władze szukają ochotników. Apelują do "prawdziwych mężczyzn"
"Rosyjskie władze niemal na pewno starają się opóźnić każdą nową, jawną i obowiązkową mobilizację tak długo, jak to możliwe, aby zminimalizować wewnętrzne spory" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez brytyjskie Ministerstwo Obrony.
Oprócz tego twórcy raportu zwracają uwagę na grupę Wagnera i jej problemy z pozyskiwaniem nowych rekrutów. Po tym, jak ograniczono proces rekrutacji więźniów również i prywatna firma wojskowa Wagnera konkuruje z Ministerstwem Obrony Rosji w pozyskiwaniu ochotników do swoich formacji.
Eksperci oceniają także, że jest "bardzo mało prawdopodobne, że Rosjanom uda się w ramach kampanii pozyskać 400 tys. ochotników" - jak oczekiwałby tego rosyjski resort obrony.