Reuters: W Kijowie rozbrzmiały syreny alarmowe. Co najmniej siedem osób nie żyje
W Kijowie doszło do kilku eksplozji, słychać też syreny alarmowe - podaje Reuters. Jak dodaje, powołując się na ukraińską policję, w ataku lotniczym zginęło co najmniej siedem osób, w tym dwoje dzieci.
Eksplozje nastąpiły w godzinach popołudniowych. Początkowo w sieci pojawiło się nagranie informujące o ostrzale budynków mieszkalnych w Kijowie. Później to samo nagranie zaczęło się także pojawiać w kontekście ostrzału miasta pod Kijowem. Chodzi o Irpień niespełna 30 km od Kijowa.
Kijów: Zginęło co najmniej siedem osób
- Ukraińska policja twierdzi, że co najmniej siedem osób, w tym dwoje dzieci, zginęło w ataku lotniczym na osiedle mieszkaniowe w obwodzie kijowskim - podaje Reuters, powołując się na ukraińską policję.
Dziewiąty dzień wojny w Ukrainie
Piątek jest dziewiątym dniem inwazji Rosji na Ukrainę. Wojska rosyjskie nacierają m.in. w kierunku Kijowa. Stolica Ukrainy od początku była kluczowym miastem dla Rosji. Choć rosyjskie wojsko ciągle atakuje Kijów, miasto nie poddaje się terrorowi i dzielnie walczy.
Jeszcze w piątek mer Kijowa Witalij Kliczko apelował do właścicieli prywatnych aptek, by otwierali swoje podmioty. Jak informował, w mieście działają sklepy spożywcze i większość aptek państwowych; otwarte są również dwa mosty.
- Noc w stolicy minęła stosunkowo spokojnie. Kilkukrotnie zadziałały systemy obrony przeciwlotniczej - podawał Kliczko w nagraniu na Telegramie. Władze miasta apelują jednak do ludności, by ta nie przemieszczała się, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. W każdej chwili mogą bowiem wybrzmieć syreny alarmowe. Napięta sytuacja panuje również pod Kijowem, gdzie także napierają rosyjskie siły.
Opinia publiczna jest wstrząśnięta atakiem na elektrownię atomową w Zaporożu. Choć nie ma zagrożenia promieniowaniem, oczy świata kierują się na Zaporoże w obawie przed eskalacją sytuacji w tym regionie.
PAP/INTERIA.PL