"Katastrofalne błędy Ukraińców". Gen. Komornicki: Złamano wszystkie zasady
Złamane zostały wszystkie elementy sztuki wojennej. W sytuacji, kiedy ukraińska armia nie posiadała określonych zdolności niezbędnych do przeprowadzenia kontrofensywy - twierdzi generał Leon Komornicki. Zdaniem byłego wojskowego w ostatnich miesiącach Siły Zbrojne Ukrainy, politycy i państwa sojusznicze popełniły szereg błędów, które wpłynęły na brak sukcesów na froncie.
Jednym z podstawowych błędów na które wskazuje były zastępca Szefa Sztabu Generalnego WP była długa przerwa w działaniach ofensywnych Ukrainy. W momencie, gdy świat przyglądał się bitwie o Bachmut, Rosja otrzymała czas na przygotowanie się do obrony terytoriów zdobytych w pierwszych tygodniach wojny.
- Rosyjska armia miała ponad osiem miesięcy na przygotowanie obrony. To jest coś niesamowitego, ja nie przypominam sobie w historii wojen, żeby jakakolwiek armia, która przegrała pierwsze uderzenie, pierwszy etap wojny, dostała w prezencie osiem miesięcy pauzy strategicznej, żeby mogła się pozbierać. Tak to wyglądało, jakby ktoś dał ten czas w prezencie - twierdzi w Kanale Politycznym.
Generał zwrócił także uwagę na działania krajów Zachodu. Politycy i wojskowi z krajów NATO przez wiele miesięcy przyglądali się sytuacji, nie dostarczając na czas pomocy.
- Zabrakło synchronizacji, koordynacji strategicznej ze strony Zachodu. Rosji o to chodziło, specjalnie straszono atakiem, a politycy bali się i podejmowali spóźnione decyzje. Już w kwietniu ubiegłego roku mówiłem, że jest pół roku opóźnienia, a w lutym był już to rok. Kto dostarcza na front sprzęt z opóźnieniem, ten nie daje go w ogóle. Takiego pojęcia "że będzie" na wojnie nie ma - podkreśla gen. Komornicki.
Generał Komornicki: Ukraina nie mogła wygrać. Brakuje zdolności do ofensywy
Czas, który działał na korzyść rosyjskiego wojska, zdaniem eksperta, pozwolił nie tylko na przygotowanie do obrony okupowanych terytoriów, ale także dał możliwość zmiany celów Federacji Rosyjskiej.
Obecnie nie ma już mowy o ataku na Kijów, czy też zdobywaniu kolejnych dużych miast, ale przede wszystkim o wyniszczeniu ukraińskiej armii i całej Ukrainy w oparciu o skuteczną obronę.
- Rosjanie przez osiem miesięcy na przestrzeni od Zaporoża do Bachmutu stworzyli strefę śmierci. Ten teren został zmieniony w oręż, broń. Zbudowane zostały okopy, transzeje, ukrycia, pozycje ryglowe czyli takie, że przeciwnik musi wejść w worek ogniowy - zauważa.
- Tej rosyjskiej obrony nie da się pokonać przez tzw. ścieranie. Kierunki, którymi miałyby się poruszać czołgi i bojowe wozy piechoty, są zaminowane. Trzeba walczyć lekką piechotą od pozycji do pozycji. Bez intensywnego porażenia ogniowego, które przeprowadzone powinno być przed ruchem wojsk zmechanizowanych, to obserwujemy po prostu wykrwawianie się armii. Od czerwca zginęło blisko 100 tysięcy ukraińskich żołnierzy - dodaje.
Podsumowując swoją analizę, generał Komornicki podkreślił, że brak radykalnych zmian sposobu prowadzenia tej wojny przez Siły Zbrojne Ukrainy doprowadzi do zwycięstwa Rosji.
- Tej wojny w taki sposób Ukraina nie wygra. Rosji uda się osiągnąć swój cel, w którym obszar okupowany odłupią od Ukrainy, łącznie z Krymem. W Ukrainie powstanie państwo kadłubowe, słabe, odcięte od zasobów - twierdzi.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!