Dmitrij Miedwiediew żartuje z ostrzału Ukrainy. Dokonał "odkrycia"
Rosja w poniedziałek przeprowadziła zmasowany ostrzał Ukrainy. Mimo zestrzelenia większości rakiet, uszkodzony został obiekt energetyczny w Kijowie, a 350 tys. gospodarstw zostało pozbawionych prądu. Niewielką skuteczność okupantów odnotował Dmitrij Miedwiediew, który postanowił przekuć ataki wymierzone w cywili w sukces. W kolejnym propagandowym wpisie, były prezydent odkrył rzekomą "dziwną zależność" zachodzącą na terytorium Ukrainy.
Ponad 50 rakiet zostało wystrzelonych przez Rosję z bombowców strategicznych. Mimo zestrzelenia 44 z nich, niektóre trafiły w infrastrukturę krytyczną w różnych regionach Ukrainy.
- Praktycznie 80 proc. wystrzelonych rakiet zniszczyła dzisiaj nasza obrona przeciwlotnicza. Zapobiegło to oczywiście szkodom dla infrastruktury, a także dla życia i zdrowia Ukraińców. Niestety, część rakiet doleciała do celu. Ma to katastrofalne skutki z punktu widzenia naszej infrastruktury energetycznej, ciepłowniczej, wodociągowej - powiedział premier na konferencji prasowej w Kijowie z szefem rządu Czech Petrem Fialą.
Władze Kijowa powiadomiły, że w wyniku ostrzału uszkodzony został obiekt energetyczny, który zapewniał dostawy prądu do 350 tys. mieszkań.
O trafieniach w ważne obiekty infrastruktury energetycznej i krytycznej poinformowały władze obwodów: zaporoskiego, kirowohradzkiego, czerniowieckiego, czerkaskiego i charkowskiego. Według nieoficjalnych informacji Rosjanie zaatakowali m.in. elektrownie wodne na Dnieprze i Dniestrze na południu kraju.
Dmitrij Miedwiediew reaguje na rosyjskie ostrzały
Na katastrofalne skutki rosyjskiej agresji zareagował w swoim stylu wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew. Były prezydent i premier kraju od początku rosyjskiej agresji zamieszcza antyukraińskie, antyzachodnie i propagandowe wpisy. W przeszłości groził m.in. atomową zagładą Europy, rozbiorem Ukrainy, a ostatnio uderzył w polski rząd, pisząc o rzekomym długu wobec "dziedzictwa" ZSRR.
"Na Ukrainie odkryto dziwne zależności, nie mieszczące się w założeniach nauki wojskowej i inżynieryjnej. Im lepiej, według ukraińskich mediów, pracują tam siły obrony powietrznej, tym gorsze jest zaopatrzenie kraju w prąd i wodę" - zakpił polityk.
Propagandysta dodał, że wymagane jest "zbadanie tego paradoksu".
Miedwiediew skutecznie omija jednak wyszczególnienie innych celów rosyjskich ostrzałów z ostatnich miesięcy: m.in. centrum handlowego w Krzemieńczuku (20 ofiar śmiertelnych, 56 rannych), domów w Borodziance (80 ofiar śmiertelnych) i teatru w Mariupolu (ok. 300 zabitych).
INTERIA.PL/PAP