Wojna polsko-jaruzelska
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku komunistyczna władza wprowadziła stan wojenny. Jego celem było zdławienie ruchu "Solidarności", który od sierpnia 1980 roku stał na czele zmian w Polsce. Działalność "Solidarności" ograniczała monopol władzy i przynosiła Polakom wolność, jednocześnie ujawniała istotę i korzenie komunizmu. Działającemu pokojowo społeczeństwu komuniści przeciwstawili tylko przemoc. Sam Jaruzelski przyznawał: "Jest to potworna, makabryczna kompromitacja dla partii, że po 36 latach sprawowania władzy trzeba jej bronić siłą."
13 grudnia 1981 roku władzę w kraju przejęła - tym samym łamiąc nawet konstytucję PRL-u - Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (WRON) - wojskowa junta powszechnie określana WRON-ą. Oznaczało to, że pełnię władzy w kraju, sprawował już nie aparat partyjny, ale wojsko, obsadzając swymi ludźmi wszystkie kluczowe funkcje.
Do wprowadzenia stanu wojennego Jaruzelski użył 70 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1400 pojazdów opancerzonych, 500 wozów bojowych, 9 tys. samochodów. Pod broń powołał kilkanaście tysięcy rezerwistów. Decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego zatwierdziła zwołana nocą Rada Państwa (sprzeciwił się jedynie przewodniczący PAX-u, Ryszard Reiff).
Wojskowy reżim zawiesił - wywalczone po Sierpniu'80 - podstawowe swobody obywatelskie, co określał "Dekret o stanie wojennym". Ogłoszono godzinę milicyjną, przerwano łączność telefoniczną (wiele osób nie mogło wezwać karetek, nie włączono jej nawet w czasie powodzi podczas roztopów), a po jej przywróceniu w telefonie rozlegał się głos "rozmowa kontrolowana". Zakazano opuszczania miejsca zamieszkania, wstrzymano sprzedaż benzyny.
Stan wojenny w SB-ckim albumie
Wprowadzono cenzurę korespondencji, zakazano działalności "Solidarności" robotniczej i rolników (rozwiązane 8 X 1982), Niezależnego Zrzeszenia Studentów (rozwiązane 5 I 1982) oraz stowarzyszeń twórczych (jako pierwsze rozwiązano Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich 19 III 1982). Zawieszono wydawanie prasy z wyjątkiem dzienników PZPR i "Żołnierza Wolności" (w kilku miastach ukazywały się wspólne wydania lokalnych gazet, w Krakowie reżimową gadzinówkę czytelnicy ochrzcili "Gadzim Echem"), wiele tytułów zlikwidowano, dziennikarzy poddano weryfikacji - zwolniono 1200 z nich, a tysiąc zdegradowano.
Weryfikacje przeprowadzano także wśród kadry kierowniczej, nauczycieli, na wyższych uczelniach (w 1982 roku odwołano 20 rektorów). 13 grudnia w utworzonych 52 obozach internowania uwięziono ponad 3 tysiące osób, ogółem w 1982 roku internowano 9737 osób.
U Gila lokatorzy zatarasowali drogę i grupa operacyjna nie weszła - czeka na posiłki; telefon, że Gil ma zamiar skakać z balkonu z III piętra; meldunek, że Gil i Ciastoń wi (nieczytelne) na balkonie; Gil i Ciastoń zeszli z balkonu do mieszkania i konferują przez drzwi z funkcjonariuszami...
~ Dziennik działań krakowskiej MO
W proteście przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego w około 200 zakładach wybuchły strajki (najczęściej od poniedziałku 14 XII). W Gdańsku, działacze "Solidarności, którym udało się uniknąć internowania utworzyli Krajowy Komitet Strajkowy. Jego siedzibą została strajkująca Stocznia im. Lenina.
Protesty rozpoczęły się w największych zakładach kraju. Najszerszy zasięg miały jednak na Górnym Śląsku, gdzie zastrajkowało 25 kopalni. Były one brutalnie pacyfikowane przez oddziały ZOMO. 16 grudnia 1981 roku podczas rozbijania strajku w KWK "Wujek" w Katowicach zastrzelono 9 górników. Milicja użyła broni także podczas pacyfikacji kopalni "Manifest Lipcowy" ("Zofiówka") w Jastrzębiu Zdroju, kilku górników odniosło rany postrzałowe. Najdłużej strajkowali robotnicy Huty "Katowice" oraz przebywający pod ziemią w kopalni "Ziemowit" (do 23 XII), a jako ostatni podziemny strajk zakończyli górnicy kopalni "Piast" (28 XII).
Tak się żyło w stanie wojennym
W grudniu doszło także do pierwszych manifestacji ulicznych m.in. w Gdańsku (milicja użyła broni palnej - od postrzałów rannych zostało kilka osób, a trafiony w głowę Antoni Browarczyk zmarł w szpitalu 23 XII) i Krakowie.
Organizatorzy protestów, a także osoby czynnie sprzeciwiające się stanowi wojennemu byli sądzeni w trybie doraźnym. Sądy wojskowe do 21 lipca 1983 roku skazały 10191 osób. Sądzeni otrzymywali przeważnie bardzo wysokie kary (od 3 lat). Na najwyższy wyrok w okresie stanu wojennego - 10 lat więzienia - skazano Ewę Kubasiewicz, za organizację strajku okupacyjnego w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni. Tysiące osób wyrzucono z pracy.
Z końcem 1982 roku reżim "zawiesił" stan wojenny, a w lipcu 1983 roku zniósł go po 586 dniach. Rozwiązano WRON, ogłoszono częściową amnestię. Były to jednak zabiegi o wydźwięku propagandowym. Nic nie zmieniło się w klimacie politycznym i społecznym w Polsce, która odcięta od Zachodu, spętana ideologicznymi absurdami pogrążała się w coraz większym kryzysie. Jedyną drogą ekipy Jaruzelskie pozostawała nadal przemoc. Represyjny charakter reżim utrzymał, aż do 1989 roku. Do tego czasu dławiono wszelkie przejawy niezależnych postaw i inicjatywy. Dla Polski był to czas stracony.
Jarosław Szarek, IPN
Podyskutuj na forum: