Darmowe podręczniki dla uczniów klas I-III - Ogólne zmiany nie są rewolucyjne, w porównaniu z tymi jakie wprowadzano w latach poprzednich - mówi w rozmowie z Interią rzecznik Związku Nauczycielstwa Polskiego Magdalena Kaszulanis. Pierwsza ze zmian, i z punktu widzenia rodziców, których finanse nadwyrężyła wrześniowa wyprawka, najistotniejsza dotyczy darmowych podręczników. - W tym roku poza uczniami klas pierwszych, także drugoklasiści skorzystają z darmowego podręcznika, który nosi tytuł "Nasza Szkoła". Jako nauczyciele będziemy się mu uważnie przyglądać. Do poprzedniej części (czyli Naszego Elementarza red. ) zgłaszaliśmy wiele uwag merytorycznych i technicznych. W wielu szkołach książka rozpadła się już po trzech miesiącach użytkowania - przypomina Kaszulanis. - Zobaczymy, jakiej jakości będzie "Nasza Szkoła"- dodaje. - Nie mamy jednak wątpliwości co do tego, że dla rodziców jest to najlepsze rozwiązanie, ponieważ nie muszą kupować książek do pierwszej i drugiej klasy szkoły podstawowej - przyznaje. W tym roku dotacją na zakup podręczników zostaną objęci również uczniowie IV klasy szkoły podstawowej oraz I klasy gimnazjum. Szkoły otrzymają pieniądze, a zakupów mają dokonywać na własną rękę. Dyrektorzy, aby dostać dotację, już od połowy marca mogli przekazać do organu prowadzącego dane na temat liczby uczniów. - Pamiętajmy, że niektóre szkoły do ostatnich dni prowadza nabór i często dopiero we wrześniu okazuje się, jaka będzie ostateczna liczba uczniów (zwłaszcza w przypadku gimnazjów, kiedy młodzież może wybrać szkołę - red.). Dlatego z oszacowaniem ostatecznej liczby uczniów placówki mogą mieć techniczny problem - sygnalizuje rzecznik. Czy dojdzie do sytuacji, w której uczniowie zostaną bez podręczników? - Wydaje mi się, że dyrektorzy do tego nie dopuszczą i podczas szacowania liczby uczniów, wartości raczej zawyżali, a ie obniżali. W trosce o to, by każdy z nich dostał podręcznik - uspokaja. - Jednak ryzyka nie można całkowicie wykluczyć, np. w przypadku otwarcia dodatkowej klasy - dodaje. Sprawdź terminy ferii, egzaminów i dni wolnych w kalendarzu szkolnym 2015/2016 Koniec z całkowitymi zwolnieniami z w-fu Również od dziś wchodzą w życie przepisy, które nie pozwalają całkowicie zwolnić ucznia z zajęć wychowania fizycznego, ale tylko z wykonywania określonych ćwiczeń. Podstawą do częściowego zwolnienia będzie - jak do tej pory - opinia lekarza, wskazująca, jakich ćwiczeń uczeń nie może wykonywać i przez jaki okres. - Taką możliwość nauczyciele mieli już od dawna, ale cieszymy się, że obecnie zostało to mocniej wyartykułowane - podkreśla rzecznik ZNP. - Podczas zajęć wychowania fizycznego oceniane mają być przede wszystkim chęci i zaangażowanie, a nie najlepsze wyniki - tłumaczy. - Poza tym w przypadku, kiedy nadwaga dotyka coraz więcej polskich dzieci, każdy ruch w szkole jest wskazany - przyznaje. Opisowa ocena nie tylko w klasach I-III Zmiany będą dotyczyć również sposobu oceniania. Umożliwiają wystawianie uczniom ocen bieżących w formie opisowej na każdym etapie edukacyjnym. Do tej pory takie oceny stosowane były tylko w klasach I-III szkoły podstawowej. Teraz będą mogły towarzyszyć także notom w klasach wyższych, wyrażanych cyframi w skali od 1 do 6. - Nauczyciele będą sporządzali oceny opisowe ocen średniorocznych, czyli tych wystawianych w połowie roku szkolnego i na jego zakończenie. - Dzięki takiemu systemowi rodzice będą mogli dowiedzieć się, za co w taki, a nie inny sposób oceniono ich dziecko, jakie obszary można poprawić, a jakie rozwiać - tłumaczy rzecznik ZNP. Nowe ocenianie ma przekazywać informacje o poziomie osiągnięć edukacyjnych ucznia, jego zaangażowaniu w zdobywanie nowych wiadomości i umiejętności oraz pokonywanie trudności. Ułatwienia dla uczniów niepełnosprawnych Nowe przepisy wprowadzają również ułatwienia dla dzieci niepełnosprawnych. Zgodnie z podpisanym przez Joannę Kluzik-Rostkowską rozporządzeniem, jeżeli dziecko będzie mieć w orzeczeniu o potrzebie kształcenia specjalnego zalecenie, że może realizować obowiązek szkolny w placówce ogólnodostępnej z pomocą nauczyciela wspomagającego, szkoła będzie musiała mu to zapewnić. Dotychczas było to możliwe, ale za zgodą organu prowadzącego placówkę. Dotyczy to głównie uczniów, którzy mają orzeczenie wydane ze względu na autyzm, w tym zespół Aspergera, lub niepełnosprawności sprzężone. Zmiany w polskich szkołach to dobry pomysł? Wypowiedz się! Nie będzie śmieciowego jedzenia Koniec z majonezem i salami, w kanapkach sprzedawanych w sklepikach szkolnych. Dzieci nie kupią tam również chipsów, napoi energetyzujących i jedzenia typu fast food. Wszystko za sprawą nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, zgodnie z którą firmy prowadzące sklepiki szkolne nie będą mogły sprzedawać w nich tzw. śmieciowego jedzenia, czyli zawierającego znaczne ilości składników niezalecanych dla rozwoju dzieci. Co zatem nasze dzieci znajdą w szkolnych sklepikach? Odpowiada resort zdrowia. Minister Marian Zembala podpisał rozporządzenie, które określa jakie produkty można podawać w stołówkach i sprzedawać w sklepikach szkolnych. Ograniczona zostanie sprzedaż żywności, do której dodawane są cukry i substancje słodzące, a także żywności o dużej zawartości tłuszczu lub soli. W kanapkach nie powinny pojawić się m.in. przetwory mięsne o dużej zawartości tłuszczu, tu wymieniane są salami i kiełbasa parówkowa, a także serki topione i majonez. Dzieci nie znajdą w sklepikach popularnych dotychczas produktów, takich jak: drożdżówki czy jagodzianki. Polskie dzieci coraz grubsze "Musimy dać wyraźny sygnał i wyeliminować ze szkoły tłuste, słone i słodzone pokarmy, które są główną przyczyną otyłości. Jeżeli dziś nie nauczymy dzieci, jak prawidłowo się odżywiać, to za kilkanaście lat staniemy się społeczeństwem otyłych, schorowanych i nieszczęśliwych ludzi" - przestrzega Ministerstwo Zdrowia, a jest przed czym. Jak wynika z najnowszego raportu UNICEF na temat otyłości w latach 2002-2012 w Polsce znacznie wzrósł odsetek dzieci z nadwagą (z 7 do 17 proc.). Jeszcze bardziej niepokojące są doniesienia Instytutu Żywności i Żywienia. Odsetek dzieci z nadwagą szacują (w zależności od województwa) na poziomie od 22 do 32 proc. Dlatego od września dzieci znajdą w stołówkach sałatki, warzywa, owoce, surówki, mleko bez dodatku cukru, jogurty i serki homogenizowane z ograniczoną zawartością tłuszczu oraz płatki śniadaniowe. Kupić będzie można także surowe lub przetworzone warzywa i owoce. Mają one być przygotowane do bezpośredniego spożycia i podawane w całości lub podzielone na porcje. Resort zaleca również sprzedaż kanapek z pieczywa razowego, pełnoziarnistego lub bezglutenowego. Skład kanapek powinien być urozmaicony, mogą one zawierać m.in. przetwory mięsne o niskiej zawartości tłuszczu (np. szynka z indyka), przetwory z ryb, jaja, sery i orzechy. Nieprzestrzeganie nowych norm będzie karane. Jeśli kontrola inspekcji sanitarnej wykaże, obecność "zakazanych produktów" na sklepik czy stołówkę będą nakładane grzywny w wysokości od 1-5 tys. złotych. Dyrektor będzie miał również prawo, by natychmiast rozwiązać umowę z właścicielem takiego sklepiku czy stołówki. ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sprawdź terminy ferii, egzaminów i dni wolnych w kalendarzu szkolnym 2015/2016