"Uważaj, Bush": Wiersze więźniów Guantanamo
Pod redakcją Marca Falkoffa, wykładowcy Northern Illinois University i prawnika broniącego interesów kilkunastu Jemeńczyków przetrzymywanych w Guantanamo, wydana została bardzo nietypowa publikacja. Mowa o zbiorze wierszy napisanych przez więźniów przetrzymywanych w tej amerykańskiej bazie.
Amerykanie od 5 lat wysyłają tam osoby oskarżone o wspieranie terroryzmu i pomoc talibom. Osoby te przetrzymywane są tam często bez postawienia zarzutów. Wiersze 17 osadzonych, zanim zostały wydane, przeszły przez cenzurę Pentagonu.
Jednym z autorów jest Sudańczyk Sami Al Haj, kamerzysta katarskiej telewizji Al Jazeera. W 2001 roku, podczas nagrywania w Afganistanie materiałów o interwencji USA, został aresztowany przez bojowników antytalibskiego frontu, pozbawiony paszportu, a następnie przekazany Amerykanom. Jak twierdzi, niejednokrotnie go torturowano. Jak pisze "Boston Globe", Amerykanie oskarżają go m. in. o współpracę z Al-Kaidą oraz pomoc w finansowaniu czeczeńskich bojowników, jednak nie przedstawiono mu jeszcze żadnych konkretnych zarzutów.
"Stawiają pomniki wolności,
Swobodzie wypowiedzi, i to jest dobre.
Ale tłumaczę im, że
Sprawiedliwość to nie architektura" - pisze Sami Al Haj.
"Jak mogę pisać poezję?
Moja dusza jest jak rozszalałe morze" - czytamy w tym samym wierszu. - "Jestem więźniem, ale przestępcami są ci, którzy mnie więżą".
"Uważaj, Bush" - ostrzega Al Haj. - "Świat pozna się na twych aroganckich kłamstwach".
"Wiersz śmierci" to utwór Jumaha Al Dossari, 33-latka, ojca młodej córeczki, który przetrzymywany jest w Guantanamo prawie od samego początku - od pięciu lat. Nie postawiono mu zarzutów, zamiast tego - jak twierdzi - znęcano się nad nim psychicznie i fizycznie. Al Dossari 12 razy próbował popełnić samobójstwo.
"Weźcie moją krew
Weźcie mój śmiertelny całun i
szczątki mego ciała.
Zróbcie zdjęcia mego trupa, samotnego w grobie
Roześlijcie je po swiecie
Do sędziów
I ludzi o czystych sumieniach" - pisze.
"Niech noszą brzemię winy przed światem
Winy, wobec tej niewinnej duszy [..]
Duszy, która cierpiała w rękach >>tych, którzy chronią pokój<<".
Osama Abu Kabir został zatrzymany - jak pisze Boston Globe - między innymi z powodu zegarka Casio, który nosił na ręku. Jak głosi fama, jest to marka ulubiona przez Al Kaidę, ponieważ niektórych ich modeli można używać jako detonatorów bomb.
"Czy to prawda, że trawa nadal rośnie po deszczu?
Czy to prawda, że kwiaty nadal kwitną wiosną?
Czy to prawda, że ptaki odlatują do domów? [...]
Czy to prawda, że kiedyś opuścimy Guantanamo?" - pisze.
Falkoff już wcześniej nosił się z pomysłem wydania wierszy więźniów z Guantanamo, jednak urzędnicy z Pentagonu obawiali się, że mogą one zawierać zaszyfrowane informacje. Dopiero całkiem niedawno zezwolili na druk części z nich. Wiersze zostały przełożone na angielski przez tłumaczy z Pentagonu i ich tłumaczenia zmieniać już nie można, mimo, że - jak twierdzi Falkoff - autorzy nie są z niego zadowoleni.
Jak pisze "Al Jazeera", w początkach istnienia obozu w Guantanamo więźniowie pozbawieni byli dostępu do przyborów do pisania. Pisali zatem zaostrzonymi kamyczkami na tekturowych tackach i ściankach styropianowych kubków, bądź za pomocą pasty do zębów rozprowadzanej po podłodze cel.
Pierwszych więźniów przetransportowano do Guantanamo na początku 2002 roku, od tej pory w bazie przetrzymywano (bez sądu i postawienia zarzutów) w sumie 775 osób, obywateli aż 40 krajów świata. Trzech więźniów popełniło samobójstwo, choć próby samobójcze zdarzały - i nadal zdarzają się - znacznie częściej. Organizacje humanitarne donoszą, że w obozie łamane są prawa człowieka: więźniowie pozbawiani są snu bądź światła, przeszkadza im się w wykonywaniu praktyk religijnych, strażnicy puszczają im ostrą muzykę (m. in. osławiony już "Enter Sandman" zespołu Metallica), są szczuci psami, w dręczący sposób przesłuchiwani. Stosowanie tortur potwierdził nawet raport FBI. Najmłodsza osoba przywieziona do Guantanamo miała 13 lat. Część z osadzonych wydana została Amerykanom na podstawie złośliwych i niepotwierdzonych donosów osób im niechętnych bądź mających interes w ich zniknięciu, mogło to przypominać wyłapywanie "sług szatana" przez średniowieczną inkwizycję. Mimo, że zapewne wiele z przetrzymywanych tam osób prawdopodobnie faktycznie współpracowało z terrorystami, to jednak ogromna liczba z nich trafiła tam przez pomyłkę lub na podstawie złośliwego donosu. Ponadto, sposób, w jaki USA odosabnia swoich wrogów jest sprzeczny z Konwencją Genewską. Zamknięcia Guantanamo domagają się m.in. byli prezydenci USA - Bill Clinton i Jimmy Carter.
Zbiór wierszy pt. "Poems from Guantánamo: The Detainees Speak" można nabyć w internecie.