USA: Bergdahl zdezerterował tuż przed uprowadzeniem?
W Stanach Zjednoczonych nie cichnie sprawa uwolnionego po pięciu latach z niewoli u talibów amerykańskiego żołnierza Bowego Bergdahla. Na światło dzienne wychodzą nowe szczegóły, zwłaszcza te dotyczące okoliczności porwania mężczyzny.
Jak donoszą amerykańskie i brytyjskie media, na krótko przed uprowadzeniem Bergdahl miał zdezerterować z bazy. "The Daily Telegraph" podaje, że Bowe trafił do Afganistanu w 2009 roku z przekonaniem, że amerykańska armia może pokonać talibów i wyzwolić mieszkańców kraju. Ideały te nie wytrzymały jednak zderzenia z rzeczywistością i wtedy 23-latek stracił wiarę w sens prowadzonej wojny.
"Ci ludzie potrzebują pomocy, a dostają najbardziej zarozumiały kraj, który mówi im, że są niczym i są głupi" - pisał do swoich rodziców 27 czerwca 2009 roku.
Trzy dni później Bergdahl miał opuścić swoją bazę w prowincji Paktika wyposażony w nóż, niewielką kamerę i swój pamiętnik.
Praktycznie natychmiast został uprowadzony przez talibów i - pomimo gorączkowych poszukiwań przez amerykańskie oddziały - przetransportowany do Pakistanu.
Na temat okoliczności porwania Bowego wypowiadają się teraz m.in. żołnierze, którzy z nim służyli i byli zaangażowani w jego poszukiwania. Wielu protestuje przeciwko określaniu go mianem "bohatera". "Byłem wkurzony wtedy i nadal jestem" - mówi Matt Vierkant, kolega Bergdahla z oddziału, którego cytuje serwis CNN - "Bowe zdezerterował podczas wojny. Szukając go wielu Amerykanów straciło życie".
Ja podaje CNN, w trakcie poszukiwań zginęło co najmniej sześciu amerykańskich żołnierzy. Tuż po uprowadzeniu Bowego w prowincji wzrosła też liczba ataków na oddziały USA.
Według Vierkanta, Bergdahl powinien nie tylko wytłumaczyć, co stało się 30 czerwca 2009 roku, ale także odpowiedzieć za dezercję przed sądem wojskowym.
Pytany o te wątpliwości amerykański sekretarz stanu Chuck Hagel nie odpowiedział wprost. "Naszym priorytetem jest teraz zapewnienie mu dobrych warunków do powrotu do zdrowia oraz powrotu na łono rodziny. Wszystkimi innymi sprawami będziemy się zajmować później" - powiedział polityk.
Uwolnienie żołnierza wynegocjowano w trakcie wielomiesięcznych rokowań, jakie prowadzono z talibami za pośrednictwem Kataru. W zamian strona amerykańska przekazała Katarowi pięciu talibów więzionych w Guantanamo.