Świat w sieci: Nieznane oblicze marihuany
Luksusowe wakacje Baracka Obamy; dobre wiadomości dla europejskiej gospodarki; nieznane oblicze marihuany - to niektóre z tematów poruszanych dziś przez zagraniczne serwisy internetowe.
Barack Obama szasta pieniędzmi?
"Sposób spędzania letnich wakacji wiele mówi o prezydencie" - pisze komentator dziennika "The Washington Post". Jeśli tak jest w istocie, Barack Obama naraża się swoim politycznym przeciwnikom, a prawdopodobnie także szarym obywatelom. Prezydent USA wybiera się wraz z rodziną do jednego z najpopularniejszych i najbardziej luksusowych amerykańskich kurortów - na wyspę Martha's Vineyard położoną u wybrzeży stanu Massachusetts. Obamowie zamieszkają w eleganckiej willi, gdzie do dyspozycji będą mieć m.in. pływalnię, pole golfowe, boisko do koszykówki oraz prywatną plażę, na której wybudowano przystań z jachtem i kajakami.
Nie wiadomo dokładnie, ile prezydent zapłaci za wypoczynek w posiadłości Blue Heron Farm (co ciekawe, należącej do prominentnego republikańskiego działacza) - Biały Dom skrzętnie ukrywa informacje na ten temat. Wiadomo jednak, że za tygodniowy pobyt w podobnych rezydencjach wczasowicze płacą 25 tysięcy dolarów i więcej, i że Obama podzieli się tymi kosztami z Białym Domem i Secret Service. Tutaj właśnie kryje się największa bolączka prezydenckich doradców, bowiem w dobie kryzysu zmagającym się z trudnościami dnia codziennego Amerykanom taka "odrobina luksusu" może się bardzo nie spodobać.
Informują o tym nie tylko francuskie i niemieckie media. To dobry znak dla całej europejskiej gospodarki - dwie największe gospodarki Starego Kontynentu wychodzą z kryzysu, czego dowodzi 0,3-procentowy wzrost każdej z nich, zanotowany w drugim kwartale 2009 roku. Niewielu analityków oczekiwało właśnie takiego obrotu sytuacji, tym bardziej, że zarówno we Francji, jak i w Niemczech, tendencje wzrostowe w gospodarce ostatnio notowano w okresie od stycznia do marca 2008 roku.
Fałszywy trop w sprawie zaginionej Maddie
Australijski trop w sprawie tajemniczego zaginięcia małej Brytyjki, Madeleine McCann, okazał się fałszywy - donoszą media w Wielkiej Brytanii i na Antypodach. Prywatni detektywi przygotowywali się do przesłuchania Rhondy Wyllie, wdowy po biznesmenie z Perth i właścicielki luksusowego jachtu, który 6 maja 2007 roku, trzy dni po zniknięciu dziewczynki z portugalskiego kurortu Praia da Luz, zakotwiczył w porcie w Barcelonie. Według dwóch Brytyjczyków, którzy zasugerowali śledczym zainteresowanie się tym incydentem, na przystani zjawiła się wówczas kobieta, wypytująca o swoją "nową córeczkę", rzekomo znajdującą się na pokładzie jachtu.
Do rozmowy śledczych z panią Wyllie ostatecznie nie doszło - poinformował rzecznik rodziny. Udało się ustalić, że przebywała ona wówczas w Antibes we Francji, w związku z czym nie posiada żadnej wiedzy w sprawie interesującej detektywów. Policji udało się natomiast przesłuchać kobietę przypominającą ponoć tajemniczą osobę z portu - twierdzi ona jednak, że od 1997 roku nie opuszczała Australii.
Medycyna pokocha marihuanę?
Naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu opublikowali właśnie rezultaty badań, z których wynika, że palenie marihuany w późnym wieku zmniejsza ryzyko osteoporozy. Marihuana uaktywnia bowiem naturalnie obecny w ludzkim organizmie kompleks molekuł, który odpowiada za stopień ubytku masy kostnej u osób starszych. Wchodząc w reakcję z substancjami aktywnymi zawartymi w "trawce", wspomaga on regenerację kości.
Badania nie pozostawiają jednak wątpliwości, że dobroczynne działanie marihuany w tym zakresie ulega odwróceniu w przypadku młodych organizmów. Palacze, którzy nie osiągnęli jeszcze wieku dojrzałego, są wręcz narażeni na osłabienie kości. Dalsze eksperymenty naukowe mają ustalić, czy rzeczywiście warto włączyć marihuanę do terapii zapobiegania osteoporozie.
Katarzyna Kasińska