Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Największa impreza świata

Piątek przed Środą Popielcową to początek słynnego karnawału w Rio de Janeiro. Tego dnia władze Rio przekazują klucze do miasta Królowi Momo. Zabawy i parady zakończą się w Środę Popielcową kąpielą w oceanie. To odniesienie do zwyczaju składania ofiary królowej wód Yemanii. Wówczas na plażę Copacabana pójdą procesje, niosące w darze kwiaty i owoce.

/AFP

Karnawał wyrósł z potrzeby zabawy, chęci przebierania się, przemienienia choćby na kilka godzin w innego człowieka. Znany był już w zamierzchłych czasach i przetrwał do dziś, zmieniając na przestrzeni wieków swoje oblicze.

Początki karnawału sięgają kultowych uroczystości sprzed czasów rzymskich - pogańskich agrarnych kultów płodności. Sama nazwa karnawału pochodzi od łac. carrus navalis - wozu w kształcie okrętu, jaki wykorzystywano w rzymskich procesjach.

Według innej teorii nazwa karnawał pochodzi od łacińskiego słowa carnavale (pożegnanie mięsa: caro - mięso, vale - bywaj, żegnaj), gdyż jest to czas poprzedzający Wielki Post.

Momo to postać wywodząca się z greckiej i rzymskiej mitologii: Momus, syn Chaosu i Nocy, był bogiem żartów i kpin. Za stałe wyśmiewanie i krytykę innych bogów wygnano go z Olimpu.

Co roku na pięć dni władze Rio de Janeiro oddają się pod jego jurysdykcję. Miasto zmienia się w królestwo samby, którym rządzi bóstwo "odwróconego porządku".

Karnawał podobny do tego w Rio odbywa się w całej Brazylii i w innych krajach Ameryki Łacińskiej oraz na Karaibach. W Brazylii znane są zwłaszcza imprezy na ulicach Salvadoru (stolica stanu Bahia), Recife i Olindy (stolica i obszar stołeczny stanu Pernambuco).

Od sadzy do konfetti

Pierwsze wzmianki o karnawale nowożytnym w Brazylii pochodzą z 1723 roku. Podobnie jak w Europie, był to czas, kiedy dozwolone stawało się to, czego normalnie robić nie uchodzi.

Zobacz film: Największa impreza świata

Portugalscy osadnicy zapoczątkowali wówczas zwyczaj zwany Entrudo. W czasie Entrudo urządzano zabawy, takie jak wyścigi, rzucanie do celu, zawody w obrzucaniu się cytrusami, mąką, cukrem i sadzą. Zrezygnowano z nich dopiero na początku XX wieku, a jedyną po nich pozostałością jest rzucanie konfetti oraz serpentyn.

W 1840 r. odbył się w Rio pierwszy bal karnawałowy, na który do miasta sprowadzono maski, sztuczne wąsy i brody. Natomiast w 1908 roku w hotelu "Copacabana" odbył się pierwszy współczesny bal karnawałowy, na którym goście tańczyli polkę i wiedeńskie walce. W 1932 roku zainaugurowano Oficjalny Bal Miejski w Teatro Municipal.

Współczesne szkoły samby i parady wywodzą się pośrednio od festiwalu klasy robotniczej zwanego Ranchos, który został zainaugurowany w 1872 roku. W trakcie jego obchodów ludzie przebierali się w kostiumy i występowali w paradzie przy akompaniamencie orkiestry.

Parada, jaką urządzono w 1888 roku z okazji zniesienia niewolnictwa w Brazylii, stała się główną atrakcją karnawału w Rio. Już wtedy składała się ona z sekcji, które do dziś stanowią trzon każdej szkoły, i które oceniane są obecnie podczas wielkiej parady na Sambodromie.

Kolejną inspiracją dla współczesnych parad stała się zabawa Corso, zapoczątkowana w 1907 r. paradą samochodów. Były to początki dzisiejszych wymyślnych platform. Uczestnicy imprezy wysypywali tony konfetti i spryskiwali się specjalną wodą kolońską, co na chwilę dawało im pobudzenie i oszołomienie. W latach trzydziestych uroczystość stała się tak popularna, że brał w niej udział niemal każdy posiadacz samochodu.

Mistrzowie karnawału

Współczesne szkoły samby nie są, wbrew pozorom, instytucjami uczącymi tańca - przyjęło się mówić "szkoła", ponieważ wcześniej zespoły ćwiczyły na szkolnych boiskach. Są to grupy ludzi z sąsiedztwa, głównie z biednych rejonów i slumsów, których łączy pasja.

Każdego roku przygotowują kostiumy i platformy na paradę zgodnie ze zmieniającym się co karnawał tematem przewodnim - szkoły wybierają sobie i przedstawiają podczas tańca różne aspekty historii i kultury Brazylii i całego świata.

Każda szkoła ma specjalną, śpiewaną na okrągło piosenkę. Za wymyślenie nowego tematu odpowiedzialni są reżyserzy zwani carnavalescos, którzy są zatrudniani przez daną szkołę. Po jej ewentualnym zwycięstwie, stają się niemal gwiazdami narodowymi.

Pierwsza szkoła samby o nazwie "Deixa Falar" powstała w 1928 roku. Ludzie chętnie garnęli się do szkół, które oprócz tańca i zabawy zaczęły stanowić także centra kulturalne społeczności lokalnych, oferujące pomoc w zakresie edukacji czy opieki medycznej.

Pierwsza oficjalna parada szkół odbyła się w 1935 roku, a pierwsza, której za opłatą mogli się przyglądać widzowie - w roku 1968.

Wizytówka Rio

Od 1984 roku główna parada szkół samby odbywa się na Sambodromie. Tę gigantyczną scenę z betonowych bloków zaprojektował sławny architekt Oscar Niemeyer. Sambodrom, inaczej nazywany Passarela do Samba, ma 700 m długości. Na trybunach, krzesłach i w lożach wzdłuż promenady może zasiąść prawie 60 tysięcy widzów.

Szkoła występująca na Sambodromie może liczyć od 3 tys. do 5 tys. tancerzy i od sześciu do ośmiu platform. Średnio zatem jedna szkoła pokazuje się przez około 60 - 75 minut.

14 najważniejszych konkursowych parad szkół samby odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę i z niedzieli na poniedziałek. To, jak wypadnie się na paradzie, ma znaczenie finansowe. Najlepsze szkoły są szczodrze dofinansowywane przez władze miasta, urzędy kultury i bogatych sponsorów.

W konkursie przyznaje się punkty za kostiumy, muzykę, taniec i nieustający entuzjazm. Rywalizacja jest ostra, ale większość szkół pozwala osobom z zewnątrz, w tym turystom, na przyłączenie się do parady, pod warunkiem, że kupią kostium i nauczą się podstawowych kroków samby.

Czarne rytmy

Korzenie samby, narodowego tańca Brazylii, sięgają rytmów i pieśni niewolników afrykańskich (z Angoli i Konga). Słowo samba pochodzi od umbigada i oznacza wypinanie pępka (zaproszenie do tańca). Pierwowzorów samby należy szukać w tańcach w kole, odznaczających się gwałtownymi ruchami ciała, połączonych z wybijaniem rytmu nogami. Czarni Brazylijczycy w całym kraju do dziś wykonują różne warianty tego tańca, np. samba de roda, lub jongo.

Początkowo samba stanowiła akompaniament dla ceremonii religijnych, tzw. batuque.

W Brazylii ta forma muzyczna narodziła się w czarnych społecznościach, gdzie z pietyzmem kultywowano dawne tradycje przodków, czyli głównie w stanie Bahia. Kiedy samba utraciła religijne znaczenie, stała się bardziej codzienna. Pewne ruchy w sambie można odczytać jako pozostałości z czasów pracy niewolniczej, podczas której pozwalano Murzynom śpiewać. Murzynki, które nosiły ciężary na głowie, mogły tańczyć wtedy tylko biodrami, a wybijanie rytmu nogą było substytutem tańca.

Zanim włączono sambę do Entrudo, karnawał - już od czasów kolonialnych - był ściśle związany z tradycją chrześcijańską. Parady karnawałowe bazowały na tradycji religijnych procesji Kościoła katolickiego. W okresie karnawału zakazywano tańczenia samby - była źle odbierana, gdyż kojarzyła się z biedną, czarną ludnością. Jezuici zabraniali Brazylijczykom tańczenia tego tańca także ze względu na jego nieskromny charakter.

Zobacz film: Uliczny karnawał

Stopniowo część społeczeństwa zaczęła jednak doceniać sambę. W procesie jej upowszechnienia znaczącą rolę odegrało następnie radio, a później telewizja.

Pierwsza, nagrana w 1917 roku piosenka sambowa "Pelo Telephone", skomponowana przez Donga i Mauro de Almeida, stała się przebojem karnawału. Nowe rytmy i brzmienia mieszkańców ze stanu Bahia zafascynowały Brazylijczyków.

Narzędzie propagandy

W 1936 roku szkoły samby po raz pierwszy mogły wziąć udział w oficjalnym karnawale. Ustanowienie konkursu na najlepszą prezentację i nagrody finansowej doprowadziło do rywalizacji między szkołami i nieuchronnej komercjalizacji tańca. Szkoły zaczęły rezygnować z autentyzmu na rzecz pełnych przepychu kostiumów, starając się trafić w gusta klas dominujących, spośród których rekrutowali się sędziowie.

W pokazach brało udział coraz więcej białych uczestników i mulatów, a prawdziwi czarni sambiści pozostawali w cieniu. Ich rolę zdegradowano do szycia strojów i robienia dekoracji.

Wybudowanie w 1984 roku w Rio de Janeiro wielkiego Sambodromo doprowadziło do ostatecznego zatracenia pierwotnej idei samby. Szkoły paradujące w tym miejscu zostały podporządkowane klasie średniej. Ponieważ bilety wstępu kosztowały połowę minimalnej pensji, biedota została praktycznie wykluczona z karnawału. W ten sposób biała elita przywłaszczyła sobie sambę.

Miało to związek z działalnością prezydenta Getulio Vargasa (1930-1954), który wykorzystał sambę jako narzędzie propagandy, by odwrócić uwagę od konfliktów rasowych i etnicznych w kraju i pokazać, że Brazylia to miejsce, gdzie w harmonii żyją potomkowie Portugalczyków, Afrykańczyków i Indian.

Vargas uważał, że karnawał z paradującymi szkołami samby to najlepszy dowód na jednolitość kulturową kraju, symbol tolerancji. Zezwalając szkołom na oficjalny udział w karnawale, zobligował je do przedstawiania tematyki narodowej, która byłaby dla niego najlepszym narzędziem propagowania koncepcji "demokracji ras". Prezydent Vargas wykorzystał szaleństwo karnawałowe do politycznego marketingu.

Stało się to ze szkodą dla samby i jej twórców. Gatunek, który narodził się w kręgu czarnej ludności brazylijskiej, stanowił dla niej jedną z nielicznych możliwości na wyrażanie swojej tożsamości. Im bardziej się upowszechniał, tym mniej stawał się autentyczny.

Pasja i pieniądz

Obecnie w Rio rządzą wielkie pieniądze, a karnawał jest złotym interesem, nad którym kuratelę ma mafia. Zarabia ona na właścicielach restauracji, hoteli, prawdopodobnie także na konkursach na najlepszą szkołę samby.

Karnawał stracił kulturowy charakter. Zamiast tanecznej ekstazy, Brazylijczycy oferują światu starannie wyreżyserowany spektakl, w którym nie ma miejsca na improwizację, i doskonale na nim zarabiają. Przede wszystkim dzięki bogatym turystom z Niemiec, USA i Japonii.

Najtańsza, jednodniowa wejściówka na daleką trybunę kosztuje ponad 60 dolarów. Najdroższe, luksusowe loże, mogące pomieścić do 12 osób, wycenione są na 30 tys. dolarów. Turysta przyjeżdżający do Rio bez wcześniejszej rezerwacji powinien liczyć się z tym, że za tę najtańszą wejściówkę będzie musiał zapłacić co najmniej 250 dolarów. W okresie karnawału wzrastają także ceny w hotelach, nawet o 40 procent.

Zobacz film: Samba w klubie

Na szczęście, żeby dobrze się bawić w trakcie brazylijskiego karnawału, wcale nie są konieczne bilety na Sambodrom. Dla cariocas, mieszkańców Rio de Janeiro, karnawał to wielka zabawa uliczna, w której biorą udział dorośli i dzieci, biedni i bogaci. To spontaniczny i darmowy carnaval de rua, na który czekają cały rok, wyznacza rytm ich życia.

W ciągu karnawałowego tygodnia większość biur i firm nie pracuje lub pracuje na zwolnionych obrotach, bowiem każdy chce uczestniczyć w zabawie, która zatacza coraz szersze kręgi. Nie wszystko tu jest tak doskonałe jak na płatnych pokazach, ale wciąż spektakularne i nawet bardziej niż w części oficjalnej przepełnione erotyką, czy wręcz seksem.

Nie bez powodu co roku w okresie karnawału przeprowadza się w Brazylii wielką kampanię przeciwko AIDS. W 2010 roku brazylijskie Ministerstwo Zdrowia bezpłatnie rozprowadzi z tej okazji 55 milionów prezerwatyw. Hasło tegorocznej kampanii brzmi: "Prezerwatywa. Dla miłości, namiętności lub udanego seksu. Używaj jej zawsze".

W listopadzie 2009 roku przewodniczący Papieskiej Rady Kultury arcybiskup Gianfranco Ravasi skrytykował - jako "bardzo dyskusyjne" - niektóre kryteria doboru przy sporządzaniu listy Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Na konferencji prasowej w Watykanie uznał za błąd umieszczenie na niej karnawału w Rio.

INTERIA.PL

Zobacz także