Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Lech Wałęsa: Wybory wygra Komorowski, ale Dudy się nie boję

"Nie denerwuję się oglądając debatę. Patrzę, gdzie jest logika i możliwości. Logiki było więcej u prezydenta" - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM były prezydent Lech Wałęsa. Pytany o to, kto wygra wybory, opowiada: "Komorowski, bo to rozsądek". Zaznacza jednak, że "pasuje" mu i koncepcja Andrzeja Dudy, i Bronisława Komorowskiego. "Widać, jak Duda jest ograniczony PiS-em i Kaczyńskim" - uważa Wałęsa.

Lech Wałęsa
Lech Wałęsa/RMF24.pl

Konrad Piasecki: Po pierwszej debacie mówił pan, panie prezydencie: "Lepszy był Komorowski". Po drugiej zmieni pan trochę zdanie?

Lech Wałęsa: - Nie do końca. Ja sobie inaczej zawsze zadawałem pytanie: "Jak bym ja odpowiedział? Jak każdy, który go ocenia, by odpowiedział?".

A znalazłbym pan lepsze odpowiedzi dla Komorowskiego i dla Dudy?

- Nie, właściwie nie ma lepszej odpowiedzi, jak odpowiedział Komorowski. Oczywiście, przeciwnik też odpowiada, ale on jest w innej roli, więc pamiętajmy, jak byśmy odpowiedzieli, będąc na ich miejscu.

Siedział pan przed telewizorem i bardziej się pan denerwował, że źle odpowiada Komorowski, czy że źle odpowiada Duda?

- Nie, ja nie w tych kategoriach... Ja się nie denerwuję. Ja patrzę, gdzie jest logika, gdzie są możliwości.

I gdzie było więcej logiki?

- Oczywiście, że logiki było więcej u prezydenta, ale on ma to miejsce, a tamten atakuje, więc musi szukać możliwości takich...

A nie był prezydent za mało ofensywny, za mało energetyczny, za mało kąśliwy? Bo Andrzej Duda był w tym starciu jak brzytwa.

- No tak, ale on nie może wejść na jego miejsce. I tak tu i ówdzie był zbyt agresywny. Mimo wszystko jego rola jest inna i on musi ją pełnić.

Czyli co - powiedziałby pan, że taka lepsza forma polityczna i polemiczna Dudy, lepsza forma prezydencka u Komorowskiego?

- Tak jest, bo są to inne możliwości. Ten atakuje, a ten - okupuje i on musi odpowiadać logicznie, zna możliwości bardziej państwa i w ogóle...

...i jest bardziej ograniczony...

- ...i jest bardziej ograniczony. Więc zastanawiajmy się, kto by lepiej odpowiedział.

Dla przeciętnego widza może wyrównany pojedynek, ale ze wskazaniem na Andrzeja Dudę, jako na tego, który...

- ...atakuje...

...więcej może powiedzieć i bardziej zaatakować.

- No tak, ale to nie jest logiczne.

Komorowski nie przegrał swojej prezydentury przez tę debatę?

-To znaczy, wie pan, ja mam inny pomysł na prezydenturę. 7 lat, jedna kadencja i koniec, a jeśli dwie kadencje - to nie staje do walki takiej, tylko jest oceniany, co jakiś czas odpowiada na zarzuty, które się pojawiają...

Ale wyobraża pan sobie walkę o prezydenturę bez debaty?

- Tego stanowiska nie wolno tak na giełdę wystawiać, bo podważamy autorytet prezydenta i w związku z tym musimy to inaczej ustawić.

Czyli będzie tak, że nawet jeśli Komorowski wygra, to już nie będzie takim silnym prezydentem, bo się wystawił na giełdę - jak pan mówi.

- Ja bym mu życzył, natomiast to będzie już jego ostatnia kadencja, w związku z tym też będzie się inaczej ustawiał. Ja mam nadzieję, że parę rzeczy rzuci, które ja mu proponowałem od początku. Polska demokracja i w ogóle światowa demokracja przeżywa kryzys i musimy to poprawić. I poprawka nie jest wcale trudna.

A czy te wybory i wynik np. Pawła Kukiza i paru innych tych kandydatów zwanych antysystemowymi nie pokazał, że polska demokracja jest w rosnącym kłopocie i coraz bardziej ludzie potrzebują jakiejś radykalnej zmiany?

- Polska demokracja jest w kryzysie i światowa też. Dlatego jedynym wyjściem jest to, co mówiłem od początku: trzeba poprawić ordynację wyborczą, dopuścić mniejsze grupy zorganizowane, by wchodziły do parlamentu. Żeby nie było rozdrobnienia parlamentu, regulaminem zmusić do większych grup - to jest dwa. Trzecie: zabrać pieniądze. Czwarte: nie ma zlituj się, nie ma więcej jak dwie kadencje, nie wolno mieć w demokracji więcej jak dwie kadencje.

Czuje pan, że za plecami elit politycznych czai się rewolucja?

- Tak. Jeśli nie poprawimy tych czterech punktów - jest rewolucja.

Lech Wałęsa: Wybory wygra Komorowski, ale Dudy się nie boję/Konrad Piasecki/RMF

Kukizowi pan nie kibicuje? Bo pan lubi rewolucje, panie prezydencie.

- On ma diagnozę dobrą, tak jak miał Palikot. Ma dobrą diagnozę, natomiast leczenie nie bardzo.

Ale bardziej się go pan boi, niż z niego cieszy?

- Nie, nie boję się, tylko że to nic nie rozwiązuje. Nie wystarczy diagnoza, ważniejsze jest leczenie. Ja zgłaszam te cztery punkty jako leczenie polskiej demokracji i w ogóle porządku dziś i jutro.

To jak pan zagłosuje w referendum? Będzie pan za jednomandatowymi okręgami wyborczymi?

- Nie, bo to jest złe rozwiązanie. Natomiast będę za moją koncepcją i proponuję: moja jest prosta i skuteczna.

Czyli finansowanie partii z budżetu nie?

- Odpada. Na 10 lat odpada, bo musimy dać szansę innym - młodym, zdolnym, wykształconym, którzy nie mogą się przepchnąć przez pieniądze i złą ordynację.

Jak Lech Wałęsa czuje - kto wygra te wybory?

- Wygra jednak Komorowski dlatego, że... rozsądek. Natomiast Komorowski musi być zmuszony do "remontowania" tych wszystkich rzeczy.

Ale pan to bez entuzjazmu mówi.

- Wie pan, mnie się też nie podoba tak, jak Kukizowi i innym. Mnie się to nie podoba...

Nie podoba się panu Komorowski sam czy wszystko inne?

- Nie, ja widzę w innym miejscu problemy, w innym miejscu błędy, a nie w tych miejscach, które się tu i ówdzie proponuje.

Widział pan wczoraj w nim człowieka, który trochę się zdenerwował i dał wyprowadzić z równowagi na przykład tym zabiegiem z flagą Platformy?

- Każdy próbuje. Tylko że jak mówię - to są inne możliwości, inne miejsca.

Duda dobrze próbował?

- Próbuje też, tylko, że widać jaki jest ograniczony PiS-em, Kaczyńskim i tak dalej. To się czuje.

Bo Kwaśniewski pana kiedyś podobnym zabiegiem wyprowadził z równowagi.

- I tak, i nie. Ja byłem wtedy naprawdę na granicy wytrzymałości. Gdybym miał kadencję, to bym nie przeżył prawdopodobnie. Popsuto mój program. Inna Polska byłaby, gdybym miał drugą kadencję. Ja miałem naprawdę rozwiązania.

Solidarność dzisiaj stoi przy Andrzeju Dudzie, Lech Wałęsa stoi przy Komorowskim. Uważa pan, że Solidarność popełnia błąd?

- Niepotrzebnie miesza się w te sprawy, ale mają prawo. Ja nie mieszam się z kolei do Związku, chyba że założę związek zawodowy byłych prezydentów.

A może polskiej demokracji właśnie przyda się ktoś taki jak Andrzej Duda? Taki młody...

- Nie, nie. Każdy pełni swoją rolę, wie pan, związki są potrzebne, ale w innym miejscu, związki nie mieszające się w sprawy, każdy ma swoje pole.

Ale też pytam o to czy Andrzej Duda nie będzie takim wentylem, który pokaże: "No zobaczcie, można prawie z zewnątrz, prawie z boku wejść do polityki i zostać prezydentem".

- No tak, tylko wie pan. Ja musiałem być prezydentem, bo nikt nie chciał dokończyć tego dzieła, a on nie musi, bo już funkcjonuje demokracja.

Ale taki Andrzej Duda przewietrzyłby trochę polską politykę.

- Przewietrzył by z tej pozycji, tak się wydaje. Jak usiądzie na to miejsce, to dopiero zobaczy, jakie możliwości i wietrzenie jest bardzo trudne.

Pan się będzie denerwował w niedzielę?

- Nie.

Nie?

- Dlatego, że jedna koncepcja i druga pasuje mi.

Czyli pan się Andrzeja Dudy nie boi?

- Nie, dlatego że wie pan... Dlatego że on będzie prowokował, niszczył, denerwował, ale i tak wejdziemy na to, co ja proponuję, bo to jest jedyne rozwiązanie dla polskiej demokracji.

Czyli jak zostanie prezydentem, to Lech Wałęsa zadzwoni do niego z gratulacjami, jako były prezydent?

- Znaczy wie pan, ja nie jestem formalistą.

No, ale taki telefon, miły obyczaj.

- Ale po co? Może przyjąć, może nie przyjąć... Ja nikogo nie proszę, ja mam swoją koncepcję, ja ją realizuję niezależnie od tego, kto gdzie siedzi.

RMF FM

Zobacz także