Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Korwin-Mikke: Powrót do normalności

"Partia Ekshibicjonistek" do spółki z jednym (ubranym na czerwono) Czartem z SLD urządziły sabat czarownic, wyjąc na całą Polskę, głównie za pośrednictwem gazety "DZIENNIK" (to, że zarówno ja, jak i p. Roman Giertych jesteśmy akurat najbardziej anty-niemieckimi politykami w Polsce, a "DZIENNIK" jest gazetą niemiecką - jest oczywiście czystym przypadkiem!), że "Korwin-Mikke chce dyskryminować niepełnosprawne dzieci".

/Agencja SE/East News

Co ja o tym sądzę, Państwo wiecie - bo pisałem o tym kilka razy na łamach "ANGORY". Jest oczywiście bzdurą, co podawał "DZIENNIK", że na rynku we Wrześni twierdziłem, że można "zarazić się" jeżdżeniem na wózku inwalidzkim - ale już np. jąkaniem się: jak najbardziej można! Pisze o tym p. prof. Andrzej Kajetan Wróblewski, podając przykład słynnego chemika i fizyka brytyjskiego, śp. Roberta Boyle'a, który całe życie nie mógł się pozbyć jąkania, którego nabawił się, przebywając z jąkającym się rówieśnikiem. Czyżby ktoś negował słynną zasadę: "Z kim przestajesz - takim się stajesz"?.

Z tym że człowiek kulawy, przebywając ze zdrowymi, nie nauczy się, niestety, chodzić normalnie - a zdrowy, przebywając z kulawymi, może zacząć kuśtykać...

Jest rzeczą zdumiewającą, że w kraju, w którym połowa kobiet w ciąży stara się nawet nie patrzeć na osoby niepełnosprawne lub choćby brzydkie, by nie zaszkodzić dziecku, banda Czerwonych Propagandzistów próbuje wmówić ludziom, że ich dzieciom bezpośrednie przebywanie z dziećmi niepełnosprawnymi na pewno nie zaszkodzi!

Z tym że w tej kwestii są dwie osobne sprawy.

Pierwsza - to dzieci kalekie, ale całkowicie sprawne umysłowo. Tu problem dotyczy wyłącznie lekcji WF-u. W lekcjach tych nie mogą przecież brać udziału dziewczynki razem z chłopcami - bo mogłyby zostać poszkodowane - a co dopiero dzieci niepełnosprawne! Jest to absurd. Wpłaciłem już 10 tys. zł na fundację, która ma zająć się tym, by dzieci te na lekcjach WF-u trenowały takie sporty jak brydż, szachy, go, warcaby itp., w których dzieci te mogą walczyć jak równe z równymi z dziećmi w pełni zdrowymi. I tyle. Ich udział w sportach takich jak biegi czy skoki ma tyle samo sensu, co udział dziecka niesprawnego umysłowo w turnieju szachowym.

Druga - to dzieci niesprawne umysłowo lub nieprzystosowane charakterologicznie. Mam tu dramatyczne świadectwa rodziców, których dzieci do takich klas uczęszczały. Dowiedziałem się też, ku swojemu przerażeniu, że w "klasach integracyjnych" jest zawsze para nauczycieli - przy czym to drugie zajmuje się tymi "niepełnosprawnymi". Jak w takiej klasie można się normalnie uczyć - nie mam pojęcia! To przecież jakaś kompletna paranoja! Ale, oczywiście, o wyborze klasy i szkoły powinni decydować rodzice.

Pokrzywdzone są przy tym właśnie dzieci niepełnosprawne. Przebywając w domu, z kochającymi rodzicami, kształcone indywidualnie - mogą czuć się szczęśliwe. Dzieci z zespołem Downa bywają wręcz urocze. Natomiast wrzucenie ich do szkoły, między dzieci normalnie rozwinięte umysłowo, powoduje, że na każdym kroku czują się gorsze. I są, oczywiście, wyśmiewane. Trzeba być sadystą, by je w takie otoczenie wysłać.

Dzieci pełnosprawne też cierpią - choć tego nie wiedzą. Cierpią, gdyż poziom takiej klasy z konieczności musi być niższy. Należy wątpić, że rozwiną się w nich cechy opiekuńcze - raczej odwrotne, choć w przypadku dziewczynek może i tak się zdarzyć - natomiast z całą pewnością opuszczą szkołę z gorzej rozwiniętymi zdolnościami i mniejszą wiedzą.

A w świecie wygrywa ten naród, który dobrze wykształci jednego Edisona, von Moltkego czy Carnegiego - a nie ten, który opiekuje się milionem swoich niepełnosprawnych. Tym bardziej że tego rodzaju "opieka" wcale nie jest tym niepełnosprawnym miła.

Angora

Zobacz także