Dzieci nie lizały kolan księdza, tylko dotykały pianki?
Wczoraj TVL Odra wyemitowała materiał o kontrowersyjnych otrzęsinach w pierwszych klasach Gimnazjum Salezjańskiego. "Na fotografiach wyraźnie widać uczennice pierwszych klas zlizujące bitą śmietanę z kolan księdza i jednocześnie dyrektora szkoły"- informowała lokalna stacja. To nie była śmietanka, tylko pianka do golenia - prostuje szkoła, a rodzice dzieci tłumaczą, że była to niewinna zabawa. Sprawą zainteresowała się już kurator oświaty.
Po materiale TVL Odra na stronie internetowej szkoły pojawiły się listy protestacyjne podpisane przez nauczycieli i pracowników szkoły, a także rodziców i ich dzieci.
Zdaniem oficjalnego stanowiska społeczności szkoły rytuał otrzęsin przeprowadzony na wyjeździe integracyjnym klas pierwszych, który nazywają "koceniem", odbywał się w radosnej atmosferze i nie było w nim "nic nieobyczajnego".
"Jedną z czynności, jaką mieli wykonywać uczniowie (nie tylko dziewczynki!) było dotknięcie ustami pianki do golenia, której gruba warstwa znajdowała się na kolanach Księdza Dyrektora, a nie, jak podała telewizja, zlizanie z kolana księdza bitej śmietany" - czytamy w liście, w którym społeczność szkoły domaga się sprostowania i przeprosin ze strony telewizji odnośnie materiału pt. "Nieprzyzwoite zabawy z księdzem?".
"Nikomu nawet przez myśl nie przeszło, aby uwłaczać godności naszych podopiecznych" - tłumaczą się animatorzy zabawy.
Próbowaliśmy się skontaktować w tej sprawie z dyrektorem szkoły, ks. Marcinem Kozyrą. Chcieliśmy zapytać go między innymi, jak długa jest ta tradycja i czy szkoła zamierza kontynuować ją w przyszłości. Osoba z sekretariatu poinformowała nas, że ks. dyrektor nie udziela informacji w tej sprawie, a stanowisko szkoły zawiera się w opublikowanym liście.
Jeśli nie stanę się święty, nie zrobię nic. Bóg chce mnie mieć świętym i ja muszę się nim stać"
~ św. Dominik Savio, cytat ze strony internetowej szkoły
Psycholog dziecięcy, z którym rozmawialiśmy, twierdzi, że żeby ocenić, czy taki rytuał jest zwyczajną zabawą, czy przekroczeniem granicy, trzeba by poznać szczegóły tej sprawy - być tam na miejscu.
Kuratorium Oświaty we Wrocławiu rozpoczyna kontrolę. - Po pierwsze, będziemy przeprowadzać kontrolę w szkole. Drugim torem dolnośląski kurator oświaty jako pełnomocnik wojewody ds. dyscyplinarnych skierowała wniosek w sprawie dyrektora placówki do rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli działającego przy wojewodzie - mówi w rozmowie z INTERIA.PL rzecznik Kuratorium Oświaty we Wrocławiu Janina Jakubowska.
Rzecznik dyscyplinarny ma trzy miesiące na przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. Po tym czasie zdecyduje, czy skierować sprawę na komisję dyscyplinarną, która może udzielić kary od nagany po zakaz wykonywania zawodu.
TVL w Lubinie, która wyprodukowała materiał o otrzęsinach, nie zamierza przepraszać. - Nie zamierzamy przepraszać, bo nie wiemy, co mielibyśmy prostować. Nie dostaliśmy prośby o sprostowanie autorstwa księdza Kozyry, a tylko on mógłby czuć się pokrzywdzony - mówi w rozmowie z INTERIA.PL dyrektor programowy TVL w Lubinie Maja Grohman.
- Są to zdjęcia ogólnie dostępne na stronie internetowej szkoły. Widząc z jaką gorliwością rodzice bronią księdza dyrektora, to oni nie widzą w tym nic zdrożnego. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, są jednoznaczni w swojej opinii. Została przekroczona bariera, która dzieli nauczyciela i ucznia. Tym bardziej, że jest to osoba duchowna, czyli osoba podwójnego zaufania. Sprawa dotyczy w końcu księdza, a do tego dyrektora szkoły i nauczyciela - dodaje.
Dziś już nie udało nam się odnaleźć kontrowersyjnych zdjęć na stronie internetowej szkoły.
Mateusz Lubiński
-----
Polecamy w Interia.360.pl: