Duda: Likwidacja kopalń oznacza konfrontację. Rząd tego nie zrobi
- Rząd na pewno nie zlikwiduje tych czterech kopalń. Będziemy bronić miejsc pracy. Jesteśmy pod ścianą i nie mamy innego wyjścia - mówi przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda w Kontrwywiadzie RMF FM. - Ten rząd przespał 7 lat. Nie mamy zamiaru płacić za jego błędy. Górnicy są razem i potrafią się przeciwstawić tej złej władzy - komentuje.
Konrad Piasecki: Ma pan chęć, siły i środki na totalną wojnę w obronie likwidowanych kopalń?
Piotr Duda: Mamy chęć i jesteśmy od tego jako związki zawodowe, aby bronić miejsc pracy. To, co robimy na Śląsku, jest tego najlepszym przykładem.
Ale pójdzie pan na tę totalną wojnę, czy ma pan tylko na nią chęć?
- My nie chcemy straszyć wojną. Chcieliśmy rozmawiać, prowadzić dialog. Zresztą pan doskonale o tym wie, że od kilku lat pokazujemy dobrą stronę związków zawodowych, przygotowanych merytorycznie do dialogu, tylko druga strona nie chce prowadzić dialogu.
Tylko wasz dialog polega na tym: spełnijcie nasze postulaty a my się nie posuniemy.
- Nie. Wiemy dzisiaj, na czym stoimy. Program restrukturyzacji górnictwa jest procedowany szybką ścieżką w Sejmie, więc my przygotowujemy szybką ścieżkę naszych protestów.
Związki są w stanie sparaliżować strajkami cały Śląsk?
- Dzisiaj o godz. 9:30 organizuję konferencję, będziemy informować, co mamy zamiar dalej robić. Mówię tutaj o szczeblu krajowym, bo pan doskonale o tym wie, że dzisiaj do końca dniówki wszystkie kopalnie na Śląsku będą w proteście.
Wszystkie kopalnie, nie tylko Kompanii Węglowej, tylko wszystkie?
- Nie tylko Kompanii Węglowej będą już w proteście, dzisiaj zaczynał się protest w Jastrzębskiej Spółce Węglowej.
Czyli dziś paraliż górnictwa, a jutro co?
- Koledzy z komitetu związkowego przygotują kolejną propozycję jeżeli chodzi o negocjacje. Zostanie wysłana do Warszawy. Czekamy na Śląsku na delegację rządową, aby rozwiązać ten klincz.
A jak daleko jest pan w stanie posunąć się w tych protestach?
- My jesteśmy naprawdę otwarci. Te 12-godzinne negocjacje to pokazały. Po analizie każdej z kopalń, które mają być zlikwidowane, jesteśmy za restrukturyzacją, ale restrukturyzacja nie ma polegać na tym, że likwidujemy miejsca pracy.
Ale nie da się czasami zrestrukturyzować z zachowaniem wszystkich miejsc pracy. Panie przewodniczący, sytuacja jest, jaka jest.
- Panie redaktorze, każdy stawia jakieś warunki brzegowe. My stawiamy jedno. Te cztery kopalnie: Pokój, Brzeszcze, Sośnica-Makoszowy, Centrum-Bobrek mają być zrestrukturyzowane, a nie zlikwidowane. Jeżeli dzisiaj słyszymy, że pani premier używa zamiast słowa likwidacja, słowo wygaszanie to dla nas jest to samo.
A jeśli rząd powie: nie ma mowy. Te cztery zakłady muszą zostać zamknięte.
- To będzie konfrontacja. Jesteśmy na nią przygotowani. Od wielu lat mówimy, że chcemy rozmawiać z rządem w różnych obszarach i faktycznie ustępowaliśmy. Dzisiaj jesteśmy pod ścianą i nie mamy wyjścia. Przecież po to jesteśmy jako związki zawodowe, żeby bronić miejsc pracy, a nie godzić się na bezsensowną i nie mającą żadnej racji likwidacje polskich kopalń, czyli jakby naszej racji stanu.
To może niech związki zawodowe powołają w tych kopalniach spółki pracownicze, niech je przejmą i niech pokażą, jak się rządzi.
- Na ten temat także możemy rozmawiać. Najlepszym przykładem...
... a to może nie ma co rozmawiać. Może zacznijcie to robić.
- Najlepszym przykładem jest kopalnia Silesia. Ale restrukturyzacji nie robi się w ciągu tygodnia.
Kopalnia Silesia pracuje dzisiaj 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu. Górnicy byli tam w stanie zrezygnować z części przywilejów. Premie są wypłacane tylko wtedy, kiedy ta kopalnia przynosi zyski. To są normalne zasady rynkowe.
- Ten rząd przespał siedem lat. My nie mamy zamiaru - i ci pracownicy na kopalniach też - płacić za błędy tego rządu.
Oni przespali siedem lat, a wy w tym czasie nie godziliście się na odbieranie żadnych przywilejów.
- Nie.
Deputaty węglowe dla emerytów były w tamtym roku dyskutowane. Związkowcy byli na pierwszej linii frontu.
- Nie. Myśmy od siedmiu lat wiele razy u pana Tuska rozmawiali. Kiedy była koniunktura na węgiel, mówiliśmy panie premierze, trzeba robić restrukturyzację.
Ale o przywilejach też mówiliście?
- Ale niech pan nie mówi o przywilejach.
Ale są te przywileje?
- Trzynastek nie ma od 20 lat. To jest totalna propaganda.
Ale są barbórki, są premie, są deputaty węglowe, są wcześniejsze emerytury i to ogromne emerytury.
- To niech pan przyjdzie na kopalnię. Jeżeli jest tak dobrze.
Ale ja nie chcę pracować na kopalni.
- Ja nie jestem górnikiem, ale tym ludziom tego nie żałuję.
Panie przewodniczący, ja nie bronię tego programu, być może on jest zły, a na pewno przygotowywany pośpiesznie i pośpiesznie wdrażany. Tylko ja bronię zdrowego rozsądku - tego, że górnicy nie mogą być traktowani zupełnie inaczej niż wszyscy inni pracownicy w tym kraju.
- Na zdrowy rozsądek powiem panu tak - w ciągu 7 lat w Kompanii Węglowej zmieniło się pięć zarządów. Wszystkie te osoby, które były w zarządzie Kompanii, to byli, przepraszam, albo pociotki, albo ludzie partii PO. Mieli kontrakty po 70, 80 tysięcy, odchodzili stamtąd, dostawali tzw. złoty spadochron, czyli tak "bańkę", albo 2 miliony złotych odprawy, zakaz konkurencji i co? Niech pan pyta o to.
Ale ja ich pytam o to, ale pana pytam, dlaczego górnicy nie mogą być traktowani normalnie, jak każdy inny pracownik. Dlaczego, skoro jest kryzys w branży górniczej, to górnicy nie mogą się trochę posunąć, powiedzieć: dobrze, to będziemy przechodzili na późniejsze emerytury, zgodzimy się na odebranie nam przywilejów.
- Pan się domaga tego od związkowca? Żyjemy w XXI wieku.
Ale domagam się od związkowca zdrowego rozsądku. Współodpowiedzialności...
- Jest współodpowiedzialność.
... poczucia, że skoro ja, podatnik, dopłacam do każdej tony węgla, którą związkowcy i górnicy wydobywają, to rzeczywiście coś jest w tym nie tak.
- Nie dopłaca pan do tony węgla, tylko dopłaca pan do swojego bezpieczeństwa. Bo to, co dzisiaj dzieje się na Wschodzie naszego kraju, czyli w Rosji, musi być podyktowane tym, że musimy dbać o swoje bezpieczeństwo energetyczne. Chcemy się znowu uzależnić od kolejnego paliwa, jakim jest węgiel? Pan wie, że 15 km od Gliwic jest budowana kopalnia? Niemcy budują kopalnię.
Niemcy budują i ta kopalnia będzie działała na zasadach rynkowych. To niech te wszystkie kopalnie działają na zasadach rynkowych i wtedy zobaczymy, która kopalnia wytrzyma, a która nie.
- Panie redaktorze, pan mówi, że pan dopłaca jako podatnik do tony węgla - wie pan, że 10 lat temu do jednej tony wydobytej, wszystkich danin kopalnie musiały dopłacać w kwocie 35 złotych, a teraz jest już to 95 złotych?
Panie przewodniczący, ale czyta pan o tym, że koszty płacy to jest 60-70 proc. ceny tony węgla, czyta pan o górnikach, którzy mają dwa razy wyższe emerytury niż wszyscy inni...
- A co, górnicy mają pracować za darmo?
...czyta pan o kopalnianych związkowcach, którzy dostają po 10 tys. miesięcznie. Naprawdę pan nie widzi, że coś tu w tym wszystkim jest nie tak?
- Z punktu widzenia ekonomicznego najlepiej by było, żeby wszyscy pracownicy i górnicy pracowali za darmo, bo wtedy jest najlepiej z punktu widzenia ekonomicznego.
Skoro rynek węgla jest taki, jaki jest...
Koszty pracy są i będą panie redaktorze i od tego nie uciekniemy.
A oczywiście, że będą, tylko one mogą być mniejsze. Mogą być zwolnienia, mogą być mniejsze koszty pracy.
Zastanówmy się nad tym, jakie były koszty zarządu przez te 7 lat. Był miliard, później były już 2 miliardy złotych. I nad tym się zastanówmy, a nie nad tym, że ludzie, którzy przychodzą i ciężko pracują, na dół zjeżdżają i ciężko pracują, to teraz mają ponosić konsekwencje błędów polityków.
Czego właściwie wy bronicie dzisiaj? Czy wy bronicie istnienia kopalń, czy wy bronicie miejsc pracy, czy wy bronicie górniczych przywilejów?
- Bronimy miejsc pracy, bo do tego jesteśmy powołani. Po to ludzie nas powołują, po to organizują związki zawodowe, żebyśmy bronili tych zakładów pracy i miejsc pracy. A rząd jest po to, żeby proponować nam rozwiązania, na które możemy się zgodzić lub i nie.
Ale widzi pan i pamięta pan, co działo się za Jerzego Buzka. 100 tysięcy osób zwolniono z górnictwa. 24 kopalnie i Śląsk sobie poradził i ci ludzie sobie też poradzili.
- Nie poradził sobie Śląsk i ci ludzie sobie nie poradzili.
Jak sobie nie poradził, skoro na Śląsku jest jedna z niższych stóp bezrobocia w Polsce?
- Bo dzisiaj część z tych ludzi, którzy wzięli odprawę z górnictwa, pieniądze szybko się rozeszły i ci ludzie chcieli z powrotem wrócić do górnictwa, bo część ludzi nie odnajdzie się, pan doskonale wie, że Śląsk jest specyfiką. Model nawet rodziny jest taki, że mąż pracuje, żona wychowuje dzieci.
Ale to jest przywilej, ale nikt inny w Polsce nie jest w stanie sobie na to pozwolić, bo pan mówi: mąż pracuje, żona nie, ale wszędzie indziej jest tak, że i mąż pracuje, i żona pracuje. To dlaczego górnik ma być inaczej traktowany? Dlaczego żona górnika nie może pracować?
- Wreszcie nadszedł czas, żeby polscy pracownicy ci, którzy nie są zorganizowani w związki zawodowe, muszą sobie powiedzieć to, że tylko w grupie razem jesteśmy silni i możemy coś zdziałać i tak jest w górnictwie. Ci ludzie są razem i potrafią się przeciwstawić tej złej władzy.
I w tej grupie postawicie się razem tak rządowi, że tych kopalń nie zlikwiduje?
- Tych czterech na pewno nie.
A jeśli zlikwiduje?
- Nie zlikwiduje.
Duda wesprze w wyborach prezydenckich Dudę?
- Dzisiaj nie dyskutujemy na ten temat, dzisiaj mamy ważniejsze problemy na głowie. Na pewno Andrzej Duda jest dobrym kandydatem.
Lepszym niż Bronisław Komorowski?
- Duda jest dobrym kandydatem, nie tylko dlatego, że się nazywa Duda.