Alarmujące dane. Rośnie nienawiść wobec Polaków
Brytyjski "The Guardian" pisze o alarmujących danych dotyczących narastania przemocy wobec Polaków na Wyspach. Brytyjczycy obwiniają naszych rodaków m.in. o to, że kradną im pracę.
Damian Citko został zaatakowany przed pubem Cross Keys w Dagenham w styczniu tego roku. 15 mężczyzn niemal rzuciło się na niego po tym, jak wsiadł na swój motor i chciał odjechać. Polak został brutalnie pobity. - Kopali mnie po głowie tak mocno, że mimo iż miałem na głowie kask, miałem siniaki pod oczami - mówi 39-latek pochodzący z Opola. - Jedyne, co słyszałem, kiedy mnie bili to "wracaj do Polski, do swojego domu" - relacjonuje mężczyzna.
Policja i karetka przybyły na miejsce chwilę po zdarzeniu i Citko został przetransportowany do szpitala. Życie uratowało mu to, że był ubrany w specjalny kombinezon do jazdy na motorze, więc udało mu się wyjść z bójki bez większego uszczerbku na zdrowiu.
Citko przyjechał do Wielkiej Brytanii po tym, jak Polska wstąpiła do Unii Europejskiej w 2004 roku. 39-latek stał się jednym z setek Polaków, którzy padli ofiarą przestępstw na tle nienawiści rasowej na Wyspach.
Dane zaprezentowane przez “The Guardian" pokazują, że w 2013 roku policja aresztowała 585 osób w związku ze zbrodnią na tle nienawiści rasowej wobec Polaków. To oznacza, że Polak w Wielkiej Brytanii jest atakowany średnio raz na 14 godzin.
Polaków nie lubią najbardziej w Hertfordshire, w Irlandii Północnej, a także w Lancashire. To tam najczęściej są oni atakowani.
Same statystyki, jak pisze "Guardian" są zaledwie czubkiem góry lodowej. Przez 10 lat, odkąd Polska dołączyła do Unii Europejskiej, do Wielkiej Brytanii przyjechało co najmniej pól miliona Polaków. Wielu z nich twierdzi, że padło ofiarą ksenofobii.
Problem ten ciągle narasta. W Belfaście w kwietniu tego roku trzech Polaków zostało zaatakowanych przez gang po tym, jak odmówili poczęstowania mężczyzn papierosem, w tym samym miesiącu 23-letni Polak został pchnięty nożem, a aż siedem polskich domów zostało zrabowanych i zdewastowanych. - Rzucali cegłami w nasze okna, to było straszne - mówi Maria Glok, Polka.
51-letni Andrzej Rygielski przyjechał do Wielkiej Brytanii w 2005 roku. Pochodzi z Inowrocławia. Jak relacjonuje, przez lata "rzucano mu kłody pod nogi". Rygielski był atakowany, zarówno słownie, jak i fizycznie i prześladowany.
Polacy w Wielkiej Brytanii są obwiniani za to, że pobierają zasiłki i kradną Brytyjczykom pracę. - Chciałbym, żeby Brytyjczycy zrozumieli, że Wielka Brytania jest moim domem. Kocham ten kraj. Czas, aby przestać winić Polaków za to, że "kradną" pracę innym - mówi w rozmowie z "The Guardian" Damian Citko.